
Abp Stanisław Gądecki i inni księża odmawiali współpracy z prokuraturą. Nie chcieli przekazać dokumentów i pokazać dowodów, które doprowadziły do usunięcia z kapłaństwa księdza Krzysztofa G. Jak się okazuje, w okresie, gdy odmawiali współpracy ze śledczymi, były ksiądz Krzysztof G. pracował już w archiwum poznańskiej kurii. Sprawą oburzony jest były ministrant Szymon z Chodzieży, uznany przez prokuraturę za ofiarę byłego księdza. Ksiądz, w latach 2020-2013, miał go wielokrotnie zgwałcić.

Abp Stanisław Gądecki i inni księża odmawiali współpracy z prokuraturą. Nie chcieli przekazać dokumentów i pokazać dowodów, które doprowadziły do usunięcia z kapłaństwa księdza Krzysztofa G. Jak się okazuje, w okresie, gdy odmawiali współpracy ze śledczymi, były ksiądz Krzysztof G. pracował już w archiwum poznańskiej kurii. Sprawą oburzony jest były ministrant Szymon z Chodzieży, uznany przez prokuraturę za ofiarę byłego księdza. Ksiądz, w latach 2020-2013, miał go wielokrotnie zgwałcić.

Abp Stanisław Gądecki i inni księża odmawiali współpracy z prokuraturą. Nie chcieli przekazać dokumentów i pokazać dowodów, które doprowadziły do usunięcia z kapłaństwa księdza Krzysztofa G. Jak się okazuje, w okresie, gdy odmawiali współpracy ze śledczymi, były ksiądz Krzysztof G. pracował już w archiwum poznańskiej kurii. Sprawą oburzony jest były ministrant Szymon z Chodzieży, uznany przez prokuraturę za ofiarę byłego księdza. Ksiądz, w latach 2020-2013, miał go wielokrotnie zgwałcić.

Abp Stanisław Gądecki i inni księża odmawiali współpracy z prokuraturą. Nie chcieli przekazać dokumentów i pokazać dowodów, które doprowadziły do usunięcia z kapłaństwa księdza Krzysztofa G. Jak się okazuje, w okresie, gdy odmawiali współpracy ze śledczymi, były ksiądz Krzysztof G. pracował już w archiwum poznańskiej kurii. Sprawą oburzony jest były ministrant Szymon z Chodzieży, uznany przez prokuraturę za ofiarę byłego księdza. Ksiądz, w latach 2020-2013, miał go wielokrotnie zgwałcić.