5/6
Po pierwszym tygodniu nowego roku szkolnego z naszą redakcją...
fot. Maciej Kałach

Po pierwszym tygodniu nowego roku szkolnego z naszą redakcją skontaktowali się rodzice młodzieży dojeżdżającej komunikacją miejską do łódzkich szkół spoza stolicy regionu. Według nich, wrześniowe wznowienie nauki, zbiegło się z początkiem ogromnego tłoku na linii 43 B, która łączy Łódź z Lutomierskiem (z trasą przez Konstantynów i Kazimierz).

Jak sprawdziliśmy w ostatni poniedziałek (9 września), jeden z popołudniowych kursów (na zdjęciu), startujący z Dworca Kaliskiego, nie był w stanie zabrać wszystkich pasażerów już z przystanku przy łódzkim zoo. A przynajmniej tych, którzy nie mają ochoty ocierać się w podróży o obcych (jak tłumaczyła uczennica Technikum nr 5, pozostając na przystanku po odjeździe autobusu).

Według informacji od rodziców młodzieży, podobne przygody mają także pasażerowie porannych kursów łódzkiego MPK z Lutomierska do Łodzi.

Opisane przez nas w miniony wtorek (10 września) komunikacyjne perypetie podróżujących 43 B spotkały się z ogromnym odzewem ze strony naszych czytelników. Część z nich uznaje bowiem, że autobusy na tej linii powinny po prostu częściej jeździć i do problemów miasta z transportem publicznym nie ma co mieszać reformy oświaty.

Jednak, jak zauważają krytycy zmiany, gdyby rząd jej nie wprowadził, połowa podwójnego rocznika byłaby obecnie trzecioklasistami w gimnazjach, a nie pierwszakami w liceach i w szkołach zawodowych po wydłużonych podstawówkach. Czy ma to jakieś znaczenie dla tłoku w autobusie łączącym Łódź z mniejszymi ośrodkami aglomeracji? Uczniowie trafiają do gimnazjów raczej przy miejscu zamieszkania, dopiero w przypadku kolejnego etapu edukacji są skłonni do podejmowania codziennych podróży...

Problemy z transportem uczniów zwiększyły się także w mniejszych ośrodkach regionu.

– Z dojazdami jest masakra – opowiada jedna z nauczycielek II LO w Wieluniu. – Zdarza się, że uczniowie spóźniają się na lekcje nawet 20 minut. Dochodzą też nas słuchy, że niektóre autobusy są tak napakowane, że na niektórych przystankach w ogóle się nie zatrzymują. Ponoć PKS pracuje nad tym, aby lepiej dostosować połączenia do potrzeb uczniów. Zatem niecierpliwie czekamy na efekty.

Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałaby sytuacja w II LO w Wieluniu, gdyby ta szkoła nie otrzymała w prezencie dodatkowych pomieszczeń. Kilka miesięcy temu władze miasta darowały powiatowi – prowadzącemu ogólniak – swoją (wartą blisko 1 mln zł) część budynku oświatowego (po podstawówce, wyprowadzonej do gmachu zlikwidowanego gimnazjum). To pozwoliło przygotować dodatkowe sale lekcyjne, a także szatnię dla uczniów ogólniaka. Na więcej urządzeń elektronicznych, przydatnych w prowadzeniu zajęć, pieniędzy już jednak nie starczyło.

Mimo dodatkowej przestrzeni na szkolnych korytarza, w II LO w Wieluniu bywa tłoczno, a do toalet ustawiają się niemałe kolejki. Uczniowie kończą lekcje o sensownych porach, ale zaczynają o godz. 7.10, co wcześniej nie miało miejsca.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

6/6
W czwartek (12 września) biuro prasowe Ministerstwa Edukacji...
fot. MEN

W czwartek (12 września) biuro prasowe Ministerstwa Edukacji Narodowej przedstawiło swoją ocenę rozpoczęcia nowego roku szkolnego. W komunikacie MEN można przeczytać m.in.: „Zapewnienie odpowiedniej bazy lokalowej uczniom szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych jest zadaniem własnym samorządu”.

Jasny z tego wniosek, że, zdaniem MEN, to Tomasz Trela powinien zarządzić natychmiastowe dobudowanie w III LO w Łodzi szóstej łazienki dla uczennic.

– „Obowiązkiem samorządów, jako organów prowadzących szkoły lub placówki, jest m.in. wykonywanie remontów obiektów szkolnych oraz zadań inwestycyjnych, wyposażenie szkół w pomoce dydaktyczne i sprzęt niezbędny do pełnej realizacji programów nauczania” – precyzuje MEN.

Ministerstwo poucza także dyrektorów szkół. „To on musi w taki sposób ułożyć plan lekcji, aby zajęcia były równomiernie rozłożone w poszczególnych dniach. Dyrektora szkoły obowiązują zasady przestrzegania higieny i ochrony zdrowia uczniów” – przypomina biuro prasowe resortu ministra Dariusza Piontkowskego.

Według MEN, z informacji otrzymanych od kuratorów oświaty wynika, że w trwającym roku szkolnym w blisko 92 proc. placówek (resort nie precyzuje w komunikacie, jakiego typu) godzina zakończenia zajęć poprawiła się – np. dzięki włączeniu gimnazjów – nie uległa zmianie albo zwiększyła się, ale nie więcej niż o jedną godzinę lekcyjną.

Tylko w 8,5 proc. szkół w skali całego kraju czas zakończenia zajęć wydłużył się o nieco więcej niż jedną godzinę lekcyjną.
Ponadto z danych kuratorów wynika, że w tym roku szkolnym w ok. 97,5 proc. szkół w całym kraju tzw. wskaźnik zmianowości (stosunek liczby oddziałów do liczby pomieszczeń do nauki) jest niższy lub równy 1,3.
– „W porównaniu z ubiegłym rokiem szkolnym nie ma większych różnic w zakresie godzin zakończenia obowiązkowych zajęć dydaktyczno-wychowawczych” – sumuje biuro prasowe MEN.

Współpraca: Roman Bednarek, Zbigniew Rybczyński

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Zobacz również

Trawa nie chce rosnąć w cieniu? Nie przejmuj się nią, tylko posadź te rośliny

Trawa nie chce rosnąć w cieniu? Nie przejmuj się nią, tylko posadź te rośliny

Karetka na sygnale zderzyła się z autem. Są ranni

Karetka na sygnale zderzyła się z autem. Są ranni

Polecamy

Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking

Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking

Ci celebryci dokonali publicznego coming outu. Oni nie wstydzą się swojej orientacji

Ci celebryci dokonali publicznego coming outu. Oni nie wstydzą się swojej orientacji

Karetka na sygnale zderzyła się z autem. Są ranni

Karetka na sygnale zderzyła się z autem. Są ranni