
29 grudnia 2016 w Warszawa. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podpisał umowę kupna kolekcji Czartoryskich.

Po tym, gdy Tamara Czartoryska, córka Adama Karola, zaczęła ujawniać kulisy transakcji, zaczęły wychodzić nieznane fakty np. podejrzenie, że od początku istniał plan wytransferowania pieniędzy na konto, z którego - wbrew zapewnieniom, że sumy "posłużą celom kulturalnym" - głównie korzystać mieli do prywatnych celów Adam Karol i jego żona, Josette

Co więcej, Tamara Czartoryska oskarża polskich arystokratów związanych z Adamem Karolem i Fundacją Czartoryskich, że umożliwili wytransferowanie pieniędzy do Lichtensteinu w zamian za przelewy na pozakładane przez nich fundacje.
Chodzi m.in. o Fundacja Trzy Trąby, założona w 2017 roku przez Macieja Radziwiłła, prezesa i likwidatora Fundacji Czartoryskich. Prezesem zarządu została jego córka, zaś w radzie zasiada on, jego żona i syn. Ciekawostką jest fakt, że w statucie tej organizacji jest dbałość i ochrona dziedzictwa kulturalnego rodzin arystokratycznych, ze szczególnym uwzględnieniem rodzin Czartoryskich, Radziwiłłów i Sapiehów (w tej kolejności).
W kwietniu 2017 roku Kasper Krasicki założył Fundację Krasickich z Leska. Zasiadający w jej zarządzie Michał Sobański już wcześniej był z kolei prezesem zarządu Fundacji im. Feliksa Sobańskiego (która zajmuje się m.in. restauracją pałacu w Guzowie). Jan Lubomirski-Lanckoroński, do niedawna członek zarządu u Czartoryskich, jest jednocześnie prezesem Fundacji Lubomirskich.
Jej zdaniem wszystkie dotychczasowe działania tak założyciela, jak i zarządu, służyły jedynie „planowi pozbawienia Fundacji Czartoryskich środków na prywatną korzyść jej Założyciela, księcia Adama Czartoryskiego i jego libańskiej żony Josette Calil”.
W tej sytuacji córka założyciela Fundacji Czartoryskich nie widzi innej możliwości niż odsunięcie jej ojca i członków obecnego zarządu Fundacji Czartoryskich (czyli Macieja Radziwiłła) od władzy. Chce by pieniądze wróciły na polskie konto i służyły polskiej kulturze i statutowym celom fundacji. A w roli obrończyni interesu fundacji i polskiej kultury widzi... siebie.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński odpiera zarzuty pod swoim adresem, a całą sprawę uznaje za polityczną