Ponura historia przygranicznej miejscowości. Mieszkańcy musieli opuścić swoje domy. Dlaczego?

Red
Ruiny wsi Bursztet w powiecie głubczyckim.
Ruiny wsi Bursztet w powiecie głubczyckim. Piotr Guzik
Przy drodze pomiędzy Opawicą a Dobieszowem stoi sfatygowany krzyż. Nosi ślady po pociskach. Po figurze Chrystusa pozostał już tylko kawałek ręki zwisający z jednego z ramion. Wystarczy wejść pomiędzy drzewa, by natrafić na pozostałości ścian oraz fundamentów budynków. To resztki osady Bursztet. Miejsce owiane jest szeregiem legend. Te ściągają na miejsce m.in. poszukiwaczy skarbów. - Oni potrafią być prawdziwą zmorą tej okolicy - mówi Barbara Piechaczek, dyrektorka Muzeum Powiatowego w Głubczycach.

Wieś powstała na początku XIX wieku. Zamieszkiwali ją głównie pracownicy folwarku, który znajdował się na terenie niedalekiego Pielgrzymowa. Inne pobliskie miejscowości to Opawica, Radynia i Dobieszów.

Obecnie na miejscu są już tylko ruiny. To fragmenty ścian, a także studnie i pomieszczenia piwniczne. Część z nich pozostaje odkryta, dlatego poruszając się po okolicy trzeba być bardzo ostrożnym. W wielu miejscach leżą stosy kamieni oraz cegieł. Reszki ścian i fundamentów miejscami rozsadzają korzenie drzew.

Gdzieniegdzie są fragmenty naczyń i zardzewiałych elementów sprzętów gospodarskich. Są też butelki. Tyczy się to zarówno pozostałości budynków leżących blisko drogi pomiędzy Opawicą i Dobieszowem, jak i nieco bardziej na południe, w rejonie dawnego kamieniołomu, obecnie pełniącego funkcję punktu czerpania wody. Wśród nich znajdują się pozostałości przedwojennego posterunku niemieckiej policji.

Bursztet - wieś wchłaniana przez las

Co sprawiło, że wieś Bursztet to już tylko ruiny wśród drzew? - Wojna. Wioska poważnie ucierpiała podczas działań militarnych. I po ich zakończeniu już jej nie odbudowano - opowiada Barbara Piechaczek.

Świadectwo konfliktu widać na przydrożnym krzyżu. Nosi ślady pocisków. Figury Chrystusa nie ma. Pozostała tylko część prawej ręki, zwisającej z ramienia krzyża. Przy czym to akurat skutek upływu czasu. W sieci są zdjęcia sprzed kilku lat, na których widać postać Chrystusa na krzyżu.

- To, co pozostawił po sobie człowiek, jest teraz powoli wchłaniane przez las. Świadectwem, że kiedyś żyli tu ludzie, nie są zresztą tylko resztki zabudowań. To również drzewa owocowe. Ich obecność w środku lasu może zaskakiwać. A wzięła się stąd, że kiedyś sadzono jest one wzdłuż traktów komunikacyjnych pomiędzy wsiami. Okolica ta nie była wtedy aż tak bardzo zalesiona - wskazuje dyrektorka muzeum w Głubczycach.

Grodzisko sprzed tysiąca lat

Historia osadnictwa na tych terenach sięga zresztą około tysiąca lat wstecz. W okolicy wspomnianego kamieniołomu istniało bowiem grodzisko, datowane na X-XII wiek.

"Wyżynne grodzisko pierścieniowate zostało założone na stoku wyniesienia w postaci owalu o wymiarach około 120 x 135 m. Majdan otoczony jest fosą o szerokości około 7-8 m. Wał, widoczny w postaci szczątkowej, ma szerokość około 8-10 m. Wał w części zachodniej naruszony jest przez okopy strzeleckie wykonane podczas II wojny światowej. Całkowita powierzchnia obiektu wynosi około 1,2 ha. W części północno-zachodniej i południowo-zachodniej znajdują się wąskie groble, wejścia na teren majdanu" - czytamy na stronie Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

Pierwsze badania archeologiczne przeprowadzono tam w 1884 roku. Podczas wykopalisk przeprowadzonych blisko 100 lat później, w 1981 roku, znaleziono tam kilka fragmentów naczyń datowanych na okres wczesnego średniowiecza.

"W wykopie założonym w centralnej części majdanu odkryli relikt muru kamiennego ułożonego na skalistym podłożu, być może fundamentu nieokreślonej budowli" - wskazuje NID.

Zmora terenów pod Głubczycami

Wedle lokalnych legend, w grodzisku urzędował herszt rabusiów. Są też tacy, wierzą, że w okolicy grodziska, także w rejonie pobliskich pozostałości po wsi Bursztet, można znaleźć skarby. W sieci można przeczytać m.in. historie o ciężarówkach, które w 1945 roku miały stamtąd coś wywozić.

Barbara Piechaczek przyznaje, że poszukiwacze skarbów potrafią być prawdziwą zmorą terenu powiatu głubczyckiego. - To głównie osoby z wykrywaczami metalu. Ostatnio ich "ofiarą" padła kapliczka w lesie w okolicy Lewic. Zniszczono ją, bo urządzenie wskazało, że wewnątrz jest coś metalowego. A to było zbrojenie - mówi.

- W latach 30. dobrze umiano wytwarzać syntetyczne kamienie. Powstawały z mielonych minerałów. Za pomocą form, w których umieszczano metalowe zbrojenia, odlewano różne figury, które wyglądały jak wyrzeźbione w kamieniu. Potrafiły wyglądać na wiekowe. Ludzie je rozłupują, bo myślą, że mogą coś skrywać. Nic nie skrywają. Za to w ten sposób niszczone jest dziedzictwo tych ziem - denerwuje się dyrektorka muzeum w Głubczycach.

Bursztet - jak dojechać?

Aby dostać się w okolicę pozostałości wsi Bursztet, trzeba pojechać drogą krajową nr 38 z Głubczyc w stronę granicy z Czechami. W miejscowości Mokre-Kolonia zjeżdżamy w prawo w kierunku wsi Radynia. Przejeżdżamy przez nią i dojeżdżamy do rozstajów dróg. Na lewo jedzie się do Opawicy, na prawo do Dobieszowa.

Punktem charakterystycznym tych rozstajów jest monument poświęcony poległym w II wojnie światowej. Odsłonięto go w 1970 roku, w 25. rocznice zakończenia konfliktu. Ufundowało go koło łowieckie z Głubczyc. Przy pomniku stoją znicze, ale widać też, że coraz mocniej nadgryza go ząb czasu.

Jeśli przyjechaliśmy samochodem, to najlepiej zostawić pojazd na parkingu przy rozstajach, a drogę do pozostałości wsi Bursztet (kierunek Dobieszów) pokonać pieszo. Sama okolica jest bowiem malownicza: idzie się zarówno pośród drzew, jak i przez pola zapewniające świetne widoki na Płaskowyż Głubczycki.

Jeszcze lepsze widoki zapewnia też wieża na Granicznej Górze. Można tam dojechać przez Opawicę, a potem przez czeską miejscowość Město Albrechtice. Obecnie z racji obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa wjazd do Czech oraz korzystanie z wieży nie są najlepszym pomysłem.

Lokalizacja ruin miejscowości Bursztet

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Ponura historia przygranicznej miejscowości. Mieszkańcy musieli opuścić swoje domy. Dlaczego? - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na i.pl Portal i.pl