Radomiak Radom - GKS Tychy

W ubiegłym roku przygoda GKS-u Tychy z Pucharem Polski zakończyła się blamażem: pierwszoligowiec odpadł już w I rundzie z III-ligową wówczas Legionovią Legionowo. W tym toku podopieczni Ryszarda Tarasiewicza już zaszli dalej, ale przed nimi trudne starcie z Radomiakiem. Beniaminek I ligi, by znaleźć się w gronie 32 najlepszych drużyn wygrał z Elaną Toruń (zadecydował gol w samej końcówce spotkania). Przede wszystkim gospodarze zaplanowanego na październik spotkania świetnie radzą sobie w ligowych rozgrywkach. Aktualnie są wiceliderem, podczas gdy tyszanie zajmują miejsce w środku stawki. W bezpośrednim starciu, które miało miejsce w lipcu w Radomiu, 2:1 wygrali gospodarze po golach Damiana Nowaka i Meika Karwota. Autorem honorowego trafienia okazał się Łukasz Grzeszczyk. Czas na swoisty rewanż.

Stomil Olsztyn - Wisła Płock

Mecz przyjaźni nie tylko między kibicami. Zgoda między fanami obu drużyn trwa od lat, ale w dobrych relacjach pozostają także oba kluby. Podczas ostatnich przerw między rundami te dwie ekipy często spotykały się podczas sparingów, teraz mają okazję zmierzyć się w meczu o punkty. I szykuje się bardzo zacięte spotkanie. Stomil utrzymuje się na szczycie pierwszoligowej tabeli, Wisła Płock nie najlepiej weszła w aktualny sezon. Teraz, pod okiem Radosława Sobolewskiego, Nafciarze radzą sobie zgoła lepiej, ale w Pucharze Polski zaledwie 1:0 pokonali IV-ligowego Chemika Bydgoszcz. Jedynego gola strzelił Oskar Zawada, dla którego starcie ze Stomilem będzie na pewno specjalnym, o czym napastnik już poinformował na swoim Instagramie. 23-latek urodził się w Olsztynie i tam zaczynał swoją przygodę z futbolem.

Widzew Łódź - Legia Warszawa

Najbardziej oczekiwane spotkanie 1/16 Pucharu Polski. Wymarzone losowanie dla obu ekip, a zwłaszcza ich kibiców. Waśń pomiędzy fanami obu ekip nie jest tajemnicą, nie zabraknie więc emocji. Faworytem z pewnością będą goście, choćby przez dwie klasy rozgrywkowe dzielące te zespoły, ale dla gospodarzy może być to najważniejszy mecz w sezonie. W poprzedniej rundzie wyeliminowali Śląsk Wrocław, dlaczego teraz mieliby nie stawić czoła kolejnej ekipie z ekstraklasy? Zwłaszcza, że w swoich szeregach mają kilka mocnych nazwisk. Mateusz Możdżeń, Rafał Wolsztyński, Łukasz Kosakiewicz czy Marcin Robak z pewnością będą chcieli pokazać, że zejście niżej nie zawsze jest krokiem do tyłu. Pełne trybuny, zacięty pojedynek, w tle długa historia. Tego spotkania po prostu nie trzeba reklamować.