
Dr Adam Sitarek z Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego podkreśla, że wbudowane w różne miejsca macewy to w regionie łódzkim problem powszechny. Ich zniszczenie czy likwidacja nie musi wynikać ze złej woli właścicieli.
- Często właściciele nie wiedzą nawet, co posiadają - mówi historyk. - Ale takie działanie to brak szacunku dla wspólnego dziedzictwa historycznego – ocenia Sitarek.

Jako pozytywny przykład podaje Brzeziny. Tam macewy użyte były do konstrukcji mostu. Przy jego remoncie gmina wyjęła macewy i przekazała je do Muzeum Regionalnego w Brzezinach.
Natomiast w Krośniewicach znalezione przy budowie drogi macewy przeniesiono na dawny cmentarz żydowski.
Fragmenty macew są też na kutnowskim pl. Wolności. Wkrótce jednak tamtejsze płyty znikną, bo plac będzie rewitalizowany.

