
Pomarańcze: Patrick Olsen
Przejdźmy do kwestii znacznie przyjemniejszych, bo na szczęście są w Śląsku piłkarze, dzięki którym kibice mogli się uśmiechnąć w kończącym się roku. Jednym z nich z pewnością był Patrick Olsen, który stał się liderem tego zespołu pełną gębą.
Duńczyk sporo zyskał wśród nieprzekonanych do niego kibiców po emisji programu „Piłkarze na podsłuchu” na platformie Canal+Online. Dał się poznać jako kapitan, który cały czas prze do przodu i pomaga kolegom z drużyny. Mobilizuje i sam daje przykład. Zdecydowanie jedna z najjaśniejszych postaci.
DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK

Pomarańcze: John Yeboah
Kolejny w kadrze Śląska były młodzieżowy reprezentant Niemiec, ale zdecydowanie najlepszy z nich wszystkich. Jego przyjście z ligi holenderskiej — a właściwie 3. ligi niemieckiej, bo tam był ostatnio wypożyczony — nie odbiło się zbyt szerokim echem. Nie było przekonania, że na poziomie ekstraklasy może zrobić różnicę, ale robił ją swoimi rajdami niemal od początku, a potem jeszcze dołożył do tego liczby. Zyskał miano najlepszego letniego transferu WKS-u.
Yeboah ma na koncie 5 goli i asystę w 19 występach. Im dłużej trwała runda jesienna, tym lepiej grał. Jego szybkość i lekkość w dryblingu przypomina fanom Trójkolorowych Przemysława Płachetę, ale Niemiec ma jeszcze większe parcie na gola. Dla takich zawodników chodzi się na mecze. Budujące jest też to, że ma dopiero 22 lata. Jeśli dalej będzie tak grał, to Śląsk szybko go spienięży i weźmie za to sporą sumę.
DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK

Pomarańcze: Erik Expósito
Tak naprawdę za pierwsze pół roku należałaby się Hiszpanowi rózga, ale jesteśmy w stanie zrozumieć, że po tym, jak zawalił mu się transfer do Chin, który był tak blisko, że zdecydował się nawet na... szybki ślub ze swoją partnerką, byle tylko ta mogła z nim wyjechać, potrzebował trochę czasu na odkręcenie się.
Zrobił to i jesienią znów strzelił kilka ważnych bramek, dzięki czemu ponownie jest bliski transferu do mocniejszej ligi, albo większego klubu.
DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK

Pomarańcze: Rafał Leszczyński
Dość gładko wszedł w buty Michała Szromnika. Kiedy wskoczył do bramki, miejsca już nie oddał. Nie ma w tym przypadku, bo kolejny sprowadzony z Chrobrego Głogów bramkarz po prostu zna się na swoim fachu i sprawia, że WKS ma dużą i zdrową rywalizację o miejsce między słupkami, a to zawsze jest rozwijające.
DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK