
2.
Próba ratowania notowań Prawa i Sprawiedliwości wśród wyborców najbardziej zorientowanych na prawo, doprowadziła do wybuchu protestów, jakich Polska nie widziała od lat 90. Gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy zezwalające na dokonanie aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, są niezgodne z konstytucją, setki miast opanowały antyrządowe manifestacje. Kobiet, przed wyrażeniem tego co sądzą o decyzji trybunału oraz polityków, nie powstrzymały ani pandemia, ani zakazy zgromadzeń ani nawet policja, która nie zawahała się używać wobec nich pałek. Manifestacje odbywają się regularnie od 22 października i nic nie wskazuje, by miały wkrótce wygasnąć. Zjednoczona Prawica zapłaciła za swój błąd 6-8 proc. tąpnięciem w sondażach i póki co nie zamierza publikować kontrowersyjnego orzeczenia.

1.
5,4 mln obywateli obejrzało debatę kandydatów na prezydenta RP, by godzinę później dowiedzieć się z mediów, że wybory na prezydenta nie odbędą się 10 maja. Podobnych przykładów próżno szukać w demokratycznych państwach prawa. Po tym jak Prawo i Sprawiedliwość nie zgodziło się wprowadzić stanu klęski żywiołowej, a tym samym przełożyć wyborów przynajmniej do jesieni, na drodze do przeprowadzenia głosowania w środku pandemii stanął koalicjant PiS, wicepremier Jarosław Gowin. W godzinach wieczornych 6 maja, wraz z Jarosławem Kaczyńskim doszli do porozumienia, że wybory odbędą się w trybie korespondencyjnym, jednak w późniejszym terminie. Wszystko to działo się po zarejestrowaniu kandydatów, przeszkoleniu komisji wyborczych oraz wydrukowaniu osławionych kart, za które poczta do dziś nie może doprosić się 70 mln zł.

Sprawdź najważniejsze wydarzenia polityczne tego roku w naszej galerii!