Tajemniczy agent „Mario”. Co robił Michnik w agenturze wywiadu Hiszpanii?

Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz
Ze zrabowanej przez SB karty rejestracyjnej nr 594 wynika,  że kontakt z Adamem Michnikiem nawiązany został 14 lipca 1987 r., że nadano mu pseudonim operacyjny „Mario”
Ze zrabowanej przez SB karty rejestracyjnej nr 594 wynika, że kontakt z Adamem Michnikiem nawiązany został 14 lipca 1987 r., że nadano mu pseudonim operacyjny „Mario” fot. Tomasz Czachorowski
28 października br., w obecności króla Filipa VI, Adam Michnik odebrał w Teatrze Campoamor w Oviedo prestiżową Nagrodę Księżniczki Asturii. Wiadomo za co, bo jak donoszą Wirtualne Media, chodzi o „zaangażowanie w tworzenie wysokiej jakości dziennikarstwa oraz jego wpływ na odbudowę i obronę demokracji w Polsce”. Jakże przewidywalny spektakl, oczywiste powody wyróżnienia i jeszcze jedno potwierdzenie pozycji Michnika wśród lewicowych elit zachodnioeuropejskich, co plastycznie sportretowała niedawno Małgorzata Wołczyk na łamach „Do Rzeczy” w artykule „O ciemnych kulisach »hiszpańskiego Nobla« dla Michnika”.

Zresztą lewicowa Hiszpania to w życiu Michnika miłość odwzajemniona, która co jakiś czas powraca czy to w rzekomych analogiach transformacyjnych między Polską Ludową a Hiszpanią gen. Francisco Franco, czy to za sprawą kolejnych nagród i wyróżnień przyznawanych naczelnemu „Wyborczej”. Trzeba tu wspomnieć, że redaktor „Gazety Wyborczej” jeszcze w czasach frankizmu fascynował się walką lewicy socjalistyczno-komunistycznej z Franco, próbując już później (dał temu wyraz w tekście Nowy ewolucjonizm z 1976 r. a później w Dwugłosie o eurokomunizmie z 1977 r.), do spółki z Jackiem Kuroniem, przeszczepić na polski grunt idee rad robotniczych. Wszystko to jest znane, a przez swoją powtarzalność w ostatnich trzydziestu latach stało się wręcz rytualne.

Wspominam jednak o tym wszystkim, bo śledząc wydarzenia z Oviedo wróciłem pamięcią do sprawy, która od kilku lat mnie zajmuje i nie ma co ukrywać, zastanawia. Od czasów likwidacji zbioru zastrzeżonego IPN w 2016 r. i ujawnienia materiałów z rozpracowania przez SB ambasady i rezydentury wywiadu Królestwa Hiszpanii, nie daje mi spokoju… rozpracowanie obiektu „Temida” (ambasada Hiszpanii) i związana z tym sprawa agenta o ps. „Mario”.

Jak SB rozpracowała hiszpański wywiad wojskowy?

Mało z niej pojmuję i nie wiem, jak ją zinterpretować. Przegadałem ją z ludźmi służb, ściągałem książki o transformacji hiszpańskich służb i ich relacjach z CIA. Im więcej czytam, tym mniej wiem… Ale zacznijmy od początku…, cytując obszerne fragmenty „tajnej spec. znaczenia” notatki szefa dyrektora Departamentu II MSW (kontrwywiadu) gen. Janusza Serwedy z 5 grudnia 1988 r. (pominąłem w niej wątki niezwiązane bezpośrednio z tematem tekstu):

„W rezultacie długofalowych, szeroko zakrojonych działań operacyjno-technicznych wobec strefy bezpieczeństwa ambasady Hiszpanii w Warszawie w listopadzie br. kontrwywiad zdobył i skopiował ściśle tajne dokumenty źródłowe stanowiące archiwum tutejszej rezydentury wywiadu [Centro Superior de Información de la Defensa – hiszpański wywiad wojskowy].

Archiwum przechowywane jest w postaci specjalnie zabezpieczonych i zaszyfrowanych (na dwudziestu dyskietkach komputerowych) zbiorów informacji, co odpowiada około 2000 stron maszynopisu. Materiały archiwum znajdują się w kasie pancernej rezydenta, wyposażonej dodatkowo w złożony mechanizm czasowy (tzw. timer) oraz specjalny zamek szyfrowy. Kasa ta jest najlepiej zabezpieczona w placówce i uniemożliwia dostęp innym pracownikom dyplomatycznym.
Według wstępnego rozpoznania archiwum obejmuje dokumentację z lat 1986-1988, na którą składa się:
[*] kartoteka agentów, współpracowników oraz informatorów;
[*] informacje sporządzane na zapotrzebowanie Centrali wywiadu z doniesień agentów;
[*] instrukcje łączności szyfrowej z Centralą;
[*] dokumenty finansowe rezydentury.

Archiwum jest prowadzone przy użyciu komputera T-1100 marki Toshiba i specjalnego oprogramowania. Komputer ten wykorzystuje się ponadto do opracowania depesz w łączności szyfrowej na linii rezydentura-Centrala i Centrala-rezydentura. Niezależna łączność szyfrowa rezydentury wydzielona jest z tajnej linii łączności dyplomatycznej przez dodatkowe specjalne urządzenie szyfrowe marki Eurotronika i telefax Panafax-UF 430.
Deszyfraż i zdekodowanie skopiowanego przy użyciu specjalnych technik archiwum oraz analiza operacyjna uzyskanych do chwili obecnej dokumentów źródłowych rezydentury wykazuje, że:
1. W kartotece agentury figurują następujące osoby:
- Adam Michnik – ps. »Mario«.
[…]
2. W archiwum przechowywane są rozliczenia finansowe wypłat dla poszczególnych agentów. I tak w miesiącach lipiec-sierpień br. niżej wymienieni otrzymali następujące kwoty [SB nie ustaliła w jakiej walucie – przyp. S. C.]: […] Michnik – 4000 […].
3. W archiwum znajduje się przyporządkowany do każdego agenta zestaw opracowań sporządzonych na podstawie jego informacji, obejmujący numer informacji, datę sporządzenia oraz tytuł. Państwa, których dotyczy informacja, są oznaczone kryptonimami. I tak w 1987 r. Polska oznaczona była kryptonimem »Pato«, a w 1988 r. »Palas«. ZSRR w 1987 r. miał kryptonim »Coco«, a w 1988 r. »Saturno«. […]
4. Rezydentura dokonuje na polecenie Centrali okresowych ocen agentury […].
5. W archiwum przechowywane są również szersze opracowania sporządzane dla Centrali z wykorzystaniem informacji agenturalnych […].
Aktualnie kontynuowany jest deszyfraż, analiza i operacyjne opracowanie kolejnych części archiwum rezydentury."

Tajemniczy agent „Mario”. Co robił Michnik w agenturze wywiadu Hiszpanii?

Zdobyte dokumenty źródłowe umożliwiły dodatkowe potwierdzenie posiadanych przez kontrwywiad informacji, że rezydentem wywiadu hiszpańskiego w Polsce jest Fabiola Moreno-Calvo, kryptonim operacyjny »Monsalve«, attaché prasowy ambasady Hiszpanii w Warszawie. Przybyła ona do Polski w listopadzie 1985 r. Początkowo pełniła funkcje pomocnicze, a w połowie 1987 r. awansowała na stanowisko attaché prasowego.

Tajemniczy agent „Mario”. Co robił Michnik w agenturze wywiadu Hiszpanii?

Operacyjna kontrola figurantki wykazała, że utrzymuje ona szerokie kontakty w środowisku dyplomatów państw NATO, a zwłaszcza USA oraz akredytowanych w Warszawie dziennikarzy. Jest osobą energiczną, pewną siebie i wywierającą wpływ na innych pracowników. W placówce nie cieszy się sympatią. Pozytywnie nastawiona wobec opozycji (szczególnie solidarnościowej), nie ukrywa negatywnego stosunku do władz polskich.

Uzyskana przez kontrwywiad głęboka wiedza na temat operacyjnej aktywności rezydentury wywiadu Hiszpanii umożliwia jej kompleksową kontrolę. Po przetłumaczeniu i analizie kolejnych partii materiałów zostaną podjęte stosowne działania operacyjne wobec rezydenta i agentury przeciwnika” (sygn. IPN BU 3057/182, k. 34-37).

Wywiad Hiszpanii uznał m.in. Michnika za swojego współpracownika

Treść dokumentu, a w zasadzie całej serii materiałów zdobytych przez SB, nie tylko budzi zdumienie, ale wymaga jakiejś interpretacji. Okazuje się bowiem, że rezydentura CESID w Warszawie uznała Adama Michnika (i przynajmniej kilka innych osób – znany jest analogiczny przypadek Jacka Czaputowicza) za współpracownika wywiadu Hiszpanii. Warto nadmienić w tym miejscu, że nie każda osoba z którą w Polsce kontaktowała się Fabiola Moreno-Calvo traktowana była jak osobowe źródło informacji CESID.

W każdym razie ze zrabowanej przez SB karty rejestracyjnej nr 594 wynika, że kontakt z Michnikiem nawiązany został 14 lipca 1987 r., że nadano mu pseudonim operacyjny „Mario”, wynagradzano finansowo (i rzeczowo) oraz w zależności od treści pozyskiwanych informacji kwalifikowano jako źródło średniej i wysokiej jakości. Szereg treściwych notatek na temat podziałów, poglądów i strategii politycznej środowiska solidarnościowego z okresu strajków majowo-sierpniowych 1988 r. i przygotowań do rozmów „okrągłego stołu” opatrzonych jest adnotacją o pochodzeniu zawartych w nich informacji m. in. ze źródła „Mario” (wraz z oceną źródła i wiarygodności informacji).

Tajemniczy agent „Mario”. Co robił Michnik w agenturze wywiadu Hiszpanii?

Trop w relacjach Michnika z „hiszpańskimi przyjaciółmi?”

Mało tego, wiele z informacji i meldunków wykracza poza listopad 1988 r. (26 listopada 1988 r. SB przejęła dokumentację rezydentury CESID w Warszawie) i dotyczy już przełomowego roku 1989, w tym okresu tworzenia rządu Mazowieckiego, co oznacza, że SB skutecznie penetrowała zasoby wiedzy hiszpańskiej ambasady także później. O sprawie wiedziało wąskie grono kierownictwa Departamentu II MSW, i rzecz jasna gen. Czesław Kiszczak.

Tajemniczy agent „Mario”. Co robił Michnik w agenturze wywiadu Hiszpanii?

Co o tym wszystkim sądzić? Nie wiem, choć daleki jestem od jednoznacznej interpretacji tych materiałów jako materiału stricte szpiegowskiego, a raczej informacyjnego. W tym sensie Michnik jawi się bardziej jako rodzaj nieświadomego kontaktu informacyjnego rezydentki wywiadu hiszpańskiego w Warszawie, która, wykorzystując „legendę” attaché prasowego ambasady Hiszpanii, utrzymywała z nim (i wieloma innymi osobami) dość regularne kontakty, zaś wynagrodzenie i prezenty mogły być traktowane w kategoriach drobnych upominków wspierających „dysydenta”.

Niemniej jednak jest faktem, że sprawa ta była przez blisko 30 lat owiana tajemnicą i zasługuje na gruntowną analizę. Nie ma potrzeby pomijania jej w biograficznych dociekliwościach dotyczących Adama Michnika (pominął ją Roman Graczyk przygotowując biografię redaktora naczelnego „Wyborczej”). Na pewno powinna być jednym z bardziej interesujących tropów w analizie relacji Michnika z „hiszpańskimi przyjaciółmi”…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl