
Dwukrotnie wygrali Młodą Ekstraklasę. Co robią dziś?
Rozgrywki Młodej Ekstraklasy od 5 lat są już jedynie historią, a na jej gruzach zrodziła się Centralna Liga Juniorów. W zaledwie 6-letniej historii tych rozgrywek, aż dwukrotnie triumfowało ówczesne młode pokolenie Zagłębia Lubin. Przyjrzeliśmy się, kto z podwójnie mistrzowskiej kadry Adama Buczka zawojował seniorską piłkę, a kto nie sprostał oczekiwaniom.
Zobaczcie, kto wsławił się piciem piwa na środku boiska, kto chciał zerwać z piłką, mimo że dziś gra w Anglii i reprezentacji Polski, kto dzisiaj gra w LOTTO Ekstraklasie, kto w Fortuna 1 lidze, a kto... w 7. lidze. Przypominamy też historię piłkarza, który wszedł w konflikt z prawem... kradnąc dwa luksusowe samochody.

Konrad Forenc – KGHM Zagłębie Lubin
Po to się młodzież szkoli, by mieć z niej pociechę. Pierwszym bramkarzem ówczesnej kadry młodego Zagłębia był Konrad Forenc i to on jako jedyny pozostał w Lubinie do dziś. Od dwóch sezonów pełni marginalną rolę w zespole, broniąc jedynie w rezerwach. Lojalność dla miedziowych barw przypieczętował jednak kolejnym już przedłużeniem kontraktu. Za młodu zdążył jeszcze zagrać w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Paweł Olkowski – Bolton Wanderers
Zdecydowanie największe nazwisko w zestawieniu, choć nie jest jedynym, który trafił na brytyjskie boiska. Zagłębie jednak dwa razy będzie się musiało zastanowić, zanim podpisze się pod sukcesami 9-krotnego reprezentanta Polski. Epizod w Lubinie był bowiem dla Pawła koszmarem i dużym rozczarowaniem. Do „Miedzianych” trafił w ramach wypożyczenia z Gwarka Zabrze, spodziewając się gry w ekstraklasie. Tymczasem wrzucono go do grupy młodzieżowej, gdzie i tak z trudem łapał minuty.
– Po powrocie z wypożyczenia przechodził taki kryzys, że chciał nawet zrezygnować z piłki – wspomina Janusz Kowalski w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.

Michał Markowski – bez klubu
Markowski po odejściu z Zagłębia krążył gdzieś pomiędzy ekstraklasą, a I ligą, zakładając koszulkę m.in. Zawiszy Bydgoszcz, Termalici Bruk-Bet Nieciecza czy Chojniczanki Chojnice. I to właśnie podczas gry w tym ostatnim klubie wreszcie zrobiło się o nim głośno. No, może nie z powodu dobrej gry, bo z grą to miało niewiele wspólnego.
To jego na zdjęciu zajawkowym umieścliliśmy z czarnym paskiem na oczach. Dlaczego? Rok temu Michał Markowski naraził się myślenickiej policji za… kradzież dwóch luksusowych samochodów. Swojemu zamiłowaniu do motoryzacji niedawno dał też upust we Lwowie, jeżdżąc po alkoholu i przy okazji łamiąc wszelkie przepisy drogowe. Nietrudno się domyślić, że krótko po tym dostał od Górnika Łęczna wypowiedzenie.