1/5
Po czternastu latach śledztwa wrocławska Prokuratura...
fot. Pixabay

Tysiące oszukanych na dziesiątki milionów złotych. Po kilkunastu latach śledztwa bedzie wreszcie akt oskarżenia.

Po czternastu latach śledztwa wrocławska Prokuratura Okręgowa przygotowuje akt oskarżenia w sprawie firmy, która wyłudziła od ludzi z całej Polski miliony złotych, oferując pożyczki w tzw „systemie argentyńskim”, zakazanym przez polskie prawo. Na ławie oskarżonych ma zasiąść pięć osób. Wśród nich Marek K. rzekomy szef przestępczego biznesu. Jeśli wierzyć śledczym w ciągu ostatnich kilkunastu lat pan K. i jego wspólnicy wyłudzili ponad 30 mln zł od 21 tysięcy osób z całej Polski.

2/5
W sprawie "systemu argentyńskiego" pokrzywdzonych jest...
fot. Przemyslaw Swiderski

Oszukanych 16 tysięcy osób

W sprawie "systemu argentyńskiego" pokrzywdzonych jest przeszło 16 tysięcy osób. Akt oskarżenia w tej sprawie ma trafić do sądu do końca roku. To może być największy akt oskarżenia, jaki kiedykolwiek wpłynął do wrocławskich sądów – liczyć ma nawet 10 tysięcy stron. Jednym z głównych oskarżonych ma być biznesmen Marek K. Od kilku lat przeciwko niemu toczy się jeszcze jedno śledztwo. Też dotyczy szajki, która oszukiwała ludzi oferując im pożyczki. Znowu mowa jest o tysiącach podejrzanych z całej Polski. Marek K.

3/5
Żeby dostać pożyczkę w "systemie argentyńskim" ludzie...
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse

Ludzie stracili 20 milionów złotych

Żeby dostać pożyczkę w "systemie argentyńskim" ludzie wpłacali od kilkudziesięciu złotych do kilkunastu tysięcy. Miały to być bardzo atrakcyjne warunki spłaty. Ale pieniądze dostawali nieliczni. Ludzie często potracili oszczędności całego życia. Z wyliczeń śledczych wynika, że wyłudzono od nich przeszło 20 mln zł. O tym śledztwie pisaliśmy już wiele lat temu. - Ludzie dzwonią, przysyłają dramatyczne listy – mówiła nam wówczas Małgorzata Klaus, wtedy rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej i jednocześnie prowadząca sprawę. - Proszą o zwrot swoich wpłat. Przysyłają zaświadczenia o poważnych chorobach. Wielu z nich to osoby starsze. Zapożyczyli się, by zdobyć pieniądze na wpłatę, która była wymagana, by mogli dostać pożyczkę. Firma nazywała się Międzynarodowy Fundusz Rozwoju Regionalnego (późniejsza nazwa Unia Rozwoju i Wspierania Finansowego). Miała oddziały w całej Polsce.

4/5
W 2010 roku zacząć się miała działalność kolejnej kredytowej...
fot. pixabay

Nowa szajka od kredytów

W 2010 roku zacząć się miała działalność kolejnej kredytowej szajki. Zdaniem śledczych zorganizowanej również przez przez Marka K. Tym razem pożyczki były udzielane wszystkim, nie nielicznym. Ale osobom, które nie powinny były ich dostać. Firmy – zamieszane w tę sprawę – oferowały swoje usługi ludziom, którzy mieli finansowe kłopoty. Ale zamiast wyplątać ich z pętli zadłużenia wplątywali ich w jeszcze większą. doliczali do kwoty kredytu prowizję dla siebie. A były to niemałe sumy. Oto przykład: Klientka potrzebowała 47 tysięcy złotych. Razem z prowizją dla firmy pośredniczącej kredyt wzrósł już do 74 tysięcy. Do tego jeszcze prowizje i opłaty bankowe. Razem 111 tysięcy złotych.

Pozostało jeszcze 1 zdjęcie.

Polecamy

Plejada gwiazd na walce Usyk vs. Fury [ZDJĘCIA]

Plejada gwiazd na walce Usyk vs. Fury [ZDJĘCIA]

Pięć osób, w tym dwoje dzieci rannych w wypadku. Przyleciał śmigłowiec LPR [ZDJĘCIA]

Pięć osób, w tym dwoje dzieci rannych w wypadku. Przyleciał śmigłowiec LPR [ZDJĘCIA]

Gwiazdy przybywają do Cannes. Są i polskie akcenty

Gwiazdy przybywają do Cannes. Są i polskie akcenty

Zobacz również

W Gdyni wręczono Nagrody im. Macieja Płażyńskiego

W Gdyni wręczono Nagrody im. Macieja Płażyńskiego

"Tarcza Wschód". Jakie są główne założenia projektu za 10 mld zł?

"Tarcza Wschód". Jakie są główne założenia projektu za 10 mld zł?