
Franciszek Jaskulski „Zagończyk”.
Największą i najlepiej zorganizowaną antykomunistyczną organizacją działającą na Kielecczyźnie był Inspektorat „Związek Zbrojnej Konspiracji” pod dowództwem Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka”. Ten żołnierz Armii Krajowej został aresztowany po akcji „Burza” i trafił na Zamek Lubelski. 8 stycznia 1945 roku Sąd Wojskowy Lubelskiego Garnizonu skazał go na karę śmierci. Zmieniono ją jednak na 10 lat więzienia. 4 września uciekł z więzienia. W dawnym Inspektoracie Rejonowym Puławy Armii Krajowej utworzył oddział Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, który następnie rozpoczął działalność na północy ówczesnego województwa kieleckiego.
Organizacja powstała wiosną 1946 roku. Swoje obwody sformowała ona w rejonie Kozienic, Radomia, Iłży oraz prawdopodobnie Końskich. Swoje placówki posiadała nawet w Łodzi, Krakowie oraz Gdańsku.
W Związku Zbrojnej Konspiracji czołową rolę oprócz „Zagończyka” odgrywali kapitan Czesław Niedbała „Marek” i podporucznik Włodzimierz Kozłowski „Orion”. Organizacja przeprowadziła szereg akcji zbrojnych oraz propagandowych. Na wyróżnienie zasługuje także jej wywiad. W drugiej połowie 1946 roku skupiała w swoich szeregach 800 – 900 osób.
Jaskulski został aresztowany 26 lipca 1946 roku przez Urząd Bezpieczeństwa w Jedlni – Letnisku. Przewieziono go do Kielc i osadzono w areszcie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, a potem w więzieniu przy ulicy Zamkowej. 17 stycznia 1947 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach skazał go na karę śmierci. Wyrok wykonano 19 lutego 1947 roku. Grobu nie odnaleziono do dziś.

Józef Zabrzeski „Stary"
Antykomunistyczne podziemie rozwinęło swoją działalność również na terenie obecnego powiatu buskiego. Konspiracyjną organizację na parafii w Biechowie założył były żołnierz Armii Krajowej Józef Zabrzeski „Stary". Pomocy udzielił mu najpierw kierownik szkoły podstawowej w Pacanowie – Stefan Pytko „Chrzanowski”. Potem pomógł proboszcz biechowskiej parafii, także zaangażowany w konspiracyjną działalność, ksiądz Stefan Rzemieniec „Skorski”. Umożliwił on Zabrzeskiemu rozpoczęcie życia pod fikcyjnym nazwiskiem Stanisława Chodzyńskiego.
Zabrzeski prowadził tajne komplety dla wybranych uczniów. Miejscem spotkań i nauki była, dobrze znana lokalnej społeczności – przykościelna plebania. Wkrótce stała się ona rzeczywistym centrum dowodzenia oraz miejscem spotkań członków siatki konspiracyjnej. Organizacja prowadziła przede wszystkim działalność wywiadowczą oraz propagandową.
Zabrzeski został zatrzymany pod koniec 1948 roku. W czerwcu 1949 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie skazał Zabrzeskiego na karę dożywotniego więzienia oraz pozbawił wszelkich praw publicznych. Kilka miesięcy później, w listopadzie 1949 roku, Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie zmienił wyrok na 15 lat więzienia. „Odwilż” w 1956 roku spowodowały, że Najwyższy Sąd Wojskowy ponownie pochylił się nad sprawą Zabrzeskiego. 25 lipca 1956 roku, na mocy ustawy amnestyjnej, zdecydowano się na obniżenie kary do 5 lat i uznano w całości za odbytą.

Stanisław Staroń
Przywracanie pamięci o „Żołnierzach Wyklętych” trwa do dnia dzisiejszego. Dzięki zaangażowaniu państwowych instytucji, jak i osób prywatnych udało się w naszym regionie odnaleźć bezimienne groby i zidentyfikować kolejnych bohaterów ziemi świętokrzyskiej.
Jedną z takich osób jest Stanisław Staroń. Urodził się on w sierpniu 1928 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Będąc pracownikiem Huty Ostrowiec wspólnie z Wacławem Wątrobą – byłym członkiem Armii Krajowej, założył we wrześniu 1946 (1947) roku organizację podziemną „Błyskawica”. Został aresztowany 4 listopada 1951 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim przez funkcjonariuszy miejscowego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
W lutym 1952 roku został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach na sesji wyjazdowej w Ostrowcu Świętokrzyskim na karę śmierci. Wyrok wykonano 11 czerwca 1952 roku w więzieniu w Kielcach. Szczątki Stanisława Staronia zostały odnalezione w czerwcu 2018 roku w wyniku prac ekshumacyjnych prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej na cmentarzu na Piaskach w Kielcach.

Ludwik Machalski „Mnich”
„Żołnierzem Wyklętym”, który przez komunistów został skazany na zapomnienie był również Ludwik Machalski „Mnich”. Matka z domu Bień, wychowała się w Ossali na terenie obecnego powiatu staszowskiego. W kwietniu 1950 roku, Ludwik Machalski spotkał się z ukrywającym się przed aparatem bezpieczeństwa Janem Firmantym. Ten namówił go na zorganizowanie niepodległościowej organizacji konspiracyjnej. W jej skład weszli między innymi znajomi „Mnicha” z terenu ówczesnego powiatu sandomierskiego. Swoim zasięgiem obejmowała ona również rejony Buska – Zdroju oraz Opatowa.
Grupa pod dowództwem „Mnicha” dokonała siedmiu akcji zbrojnych oraz próbowała przeprowadzić trzy kolejne. Jedną z pierwszych było dokonanie napadu na Gminną Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska” w Stróżkach w obecnej gminie Osiek. Do najbardziej spektakularnej akcji zbrojnej doszło 30 czerwca 1950 roku w Klimontowie w powiecie sandomierskim, gdzie Ludwik Machalski razem ze swoimi kolegami dokonał „rozbicia” miejscowego posterunku Milicji Obywatelskiej. Akcję przeprowadzono również w Rakowie w obecnym powiecie opatowskim.
Ludwik Machalski miał zaledwie 21 lat, kiedy komunistyczny sąd skazał go na karę śmierci w 1951 roku. Jego szczątki odnalazł Instytut Pamięci Narodowej na cmentarzu Piaski w Kielcach jesienią 2016 roku.