Spis treści
Broń i amunicja bez nadzoru
Na terenie lądowiska w Laszkach, którym zarządza Aeroklub Ziemi Jarosławskiej składowana była broń i amunicja.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska, 27 maja śledczy wszczęli postępowanie z zawiadomienia Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Rzeszowie.
- Sprawa dotyczy nielegalnego posiadania broni i amunicji oraz jej magazynowania przez prywatną spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością na terenie miejscowości Laszki – co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 263 par. 3 Kodeksu karnego - poinformowała nas Marta Pętkowska.
Grozi za to kara grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat 2.
Zabezpieczona przez Centralne Biuro Śledcze Policji broń nie pochodzi z zasobów Wojska Polskiego. Trwają czynności zmierzające do ustalenia jej pochodzenia oraz planowanego odbiorcy. Na miejscu pracują biegli z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.
Warto również podkreślić, że w promieniu kilkuset metrów są domy jednorodzinne. Pozostawienie broni bez nadzoru stanowiło dla nich zagrożenie!
Rozmawialiśmy z ludźmi mieszkającymi nieopodal lotniska. W rozmowie z nami przyznają, że nie mieli pojęcia o tym, że w kontenerach na lotnisku była przechowywana broń. Są w szoku.
Zobaczcie nasz materiał wideo z Laszek:

Służby na miejscu, śledztwo objęte tajemnicą
Teren, na którym znaleziono kontenery z bronią i amunicją, jest obecnie pilnowany przez służby. Na miejscu działają m.in. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Żandarmeria Wojskowa. Główna brama lotniska w Laszkach znajduje się pod kontrolą policji – funkcjonariusze sprawdzają dokumenty dziennikarzom przybywającym na miejsce.
Prokuratura, ze względu na dobro postępowania, nie udziela w tej chwili szczegółowych informacji.
Nieoficjalnie: Sprzęt miał trafić na Ukrainę
Ustalenia dziennikarzy RMF FM wskazują, że broń – w tym wyrzutnie przeciwlotnicze – miała być przetransportowana na Ukrainę. Z nieznanych powodów prywatna firma, która miała zrealizować ten transport, złożyła ładunek w magazynie na Podkarpaciu. Obiekt był przez pewien czas chroniony, jednak później pozostał bez nadzoru.
Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych potwierdził, że zabezpieczony sprzęt to broń przeciwlotnicza i dodał, że tego typu uzbrojenie wymaga specjalnego przechowywania i stałego dozoru. Brak nadzoru nad magazynem uznał za skandaliczny.
MON: Broń nie należy do Wojska Polskiego
Ministerstwo Obrony Narodowej wydało oficjalny komunikat, w którym podkreśliło, że znaleziona w Laszkach broń nie należy do Wojska Polskiego. Resort zaznaczył, że odpowiednie służby zabezpieczyły miejsce oraz sprzęt i wskazał, że w sprawie należy kontaktować się z MSWiA lub Prokuraturą Okręgową w Przemyślu.
Kontenery z bronią są sukcesywnie wywożone w miejsce przeznaczone do ich bezpiecznego przechowywania.