Zmasowany atak rosyjskich rakiet i dronów na Ukrainę. Czy to początek odwetu za "Operację Pajęczyna”?

Alarm o nalotach uruchomiono we wszystkich regionach Ukrainy, tuż po tym, jak Siły Powietrzne Kijowa ostrzegły, że rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95MS wzbiły się w powietrze i po chwili wystrzeliły pociski manewrujące.

Zgłoszono eksplozje w Kijowie, Tarnopolu, obwodzie chmielnickim, Lwowie i Łucku. W Kijowie wybuchło wiele pożarów, gdy drony uderzyły w budynki mieszkalne.

Eksplozje były w kilku powiatach, w tym w Sołomiańskim, Hołosiewskim, Darnickim, Dnieprowskim i Szewczenkowskim.

Co najmniej cztery osoby zginęły, podał burmistrz Witalij Kliczko. Kolejnych 20 zostało rannych, a 16 z nich trafiło do szpitala. Rosyjski dron uderzył w 11. piętro 16-piętrowego bloku w dzielnicy Solomianskyi, wzniecając pożar. Trzy osoby zostały uratowane, a pożar ugaszono.

W dzielnicy Hołosijewskiej spadające szczątki drona wylądowały w pobliżu stacji benzynowej, uszkadzając samochód. Atak uszkodził tory i kable na linii metra między stacjami Darnytsia i Livoberezhna, powodując zamknięcia i zakłócenia na trasie. Jak podała administracja, prace naprawcze powinny zostać ukończone w ciągu 24 godzin.

Według burmistrza Serhija Nadala, w zachodnim mieście Tarnopol ataki uderzyły w infrastrukturę i obiekty przemysłowe. Część miasta straciła prąd. Tarnopol leży setki kilometrów od linii frontu i nie jest częstym celem ataków.

W Łucku w północno-zachodniej Ukrainie odnotowano ofiary śmiertelne w wyniku masowego ataku. Ihor Poliszczuk, burmistrz miasta, powiedział, że Rosja zaatakowała 15 dronami i sześcioma rakietami.

Po rozmowie z Putinem 4 czerwca Trump ostrzegł, że Kreml planuje odwet za operację „Pajęczyna” — zuchwały atak dronów na Ukrainę, który uszkodził 41 rosyjskich bombowców 1 czerwca. Podczas gdy Putin publicznie milczał na temat ataku, Trump powiedział, że odwet Rosji „nie będzie przyjemny”.