Spis treści
Dwa mosty wysadzone w Rosji. Jest wiele ofiar
Śledczy poinformowali, że most drogowy nad linią kolejową w obwodzie briańskim został wysadzony w powietrze w sobotę tuż przed godz. 22 czasu polskiego, w chwili, gdy przejeżdżał pod nim pociąg pasażerski relacji Klimowo-Moskwa wiozący 388 pasażerów. Zginęło siedem osób, a 69 zostało rannych.
Według BBC do katastrofy doszło w miejscu oddalonym o ok. 100 km od granicy z Ukrainą.
Cztery godziny później, ok. godz. 2 w niedzielę czasu polskiego, nastąpiła eksplozja mostu kolejowego biegnącego nad autostradą w sąsiednim obwodzie kurskim. Na skutek wybuchu wykoleiła się przyjeżdżająca właśnie lokomotywa. Lokalne władze podały, że do katastrofy doszło w rejonie (powiecie) żeleznogorskim. Maszyniści znajdujący się w lokomotywie, których liczby nie ujawniono, zostali ranni i przewiezieni do szpitala.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował w niedzielę, że przywódca Rosji Władimir Putin przez całą noc otrzymywał raporty od Federalnej Służby Bezpieczeństwa i ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych na temat obu zdarzeń.
Według władz Ukrainy zniszczenie mostów może być rosyjską prowokacją
Szef ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) Andrij Kowałenko ocenił w niedzielę, że zniszczenie dwóch mostów w Rosji może być operacją pod fałszywą flagą, za pomocą której Kreml będzie przedstawiać Ukrainę jako kraj terrorystyczny, przygotowując grunt pod zerwanie rozmów pokojowych.
Kowałenko napisał na Telegramie, że minionej nocy w obwodzie briańskim wiadukt drogowy spadł na przejeżdżający pociąg pasażerski i zginęli ludzie. Kilka godzin później w sąsiednim obwodzie kurskim zawalił się most kolejowy; według lokalnych władz ranna została grupa maszynistów wykolejonej lokomotywy. Oba regiony graniczą z Ukrainą.
Zauważył, że do obu zdarzeń doszło krótko przed zaplanowanymi na poniedziałek rozmowami Ukrainy i Rosji w Stambule na temat zawieszenia broni w Ukrainie.
Rosja chce przedstawić Ukrainę jako kraj terrorystyczny?
"Jednocześnie Moskwa nie przekazała ani jednego memorandum z propozycjami i wysyła tam delegację pozbawioną uprawnień. Wygląda na to, że Kreml przygotowuje grunt pod zakłócenie rozmów, atakując wizerunkowo Ukrainę w światowych mediach. Po raz kolejny ma pokusę, aby przedstawić nas jako +kraj terrorystyczny+ w celu uniknięcia dialogu i kontynuowania letniej ofensywy, która już rozpoczęła się w obwodzie sumskim i zaporoskim, i jest kontynuowana na wschodzie" - podkreślił Kowałenko.
Zauważył, że "to nie pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystuje zamachy bombowe pod fałszywą flagą: w 1999 r. ataki terrorystyczne w Riazaniu stały się trampoliną do władzy dla (obecnego przywódcy Rosji Władimira) Putina". "Jest prawdopodobne, że stara taktyka jest wykorzystywana ponownie - tym razem nie do mobilizacji kraju, ale do manipulowania międzynarodową" - dodał.
"Ukraina nie ma żadnego powodu, by zakłócać szczyt w Stambule. Wręcz przeciwnie, Ukraina już dawno zgodziła się na zawieszenie broni. Dlatego wojna kolejowa w stylu II wojny światowej jest argumentem rosyjskiej propagandy, a nie instrumentem naszej polityki" - zaznaczył Kowałenko.
Obwód briański i kurski graniczą z Ukrainą i od czasu rozpoczęcia przez Rosję inwazji na to państwo były często atakowane przez siły ukraińskie.

Źródło: