Starcie gigantów: Musk vs Trump
Wszystko zaczęło się od krytyki. Elon Musk publicznie uderzył w projekt budżetu prezydenta Donalda Trumpa, określając go jako „wielką, brzydką ustawę”. Trump, zapytany o relacje z miliarderem, odparł:
– „Nie wiem, czy nadal będziemy mieli dobre relacje. Jestem bardzo rozczarowany” – powiedział Trump.
W odpowiedzi Musk opublikował na platformie X (dawny Twitter) serię mocnych wpisów:
– „Wszystko mi jedno” – napisał.
– „Bez mojego wsparcia Trump nie wygrałby poprzednich wyborów” – dodał
„Czas na nową partię?” – Musk pyta internautów
W chwilę po starciu z Trumpem, Musk opublikował na X ankietę, która wywołała burzę:
– „Czy to czas na utworzenie nowej partii politycznej w Ameryce, która – w gruncie rzeczy – reprezentowałaby 80 proc. osób pośrodku?” – zapytał.
W ciągu pierwszych 30 minut zagłosowało ponad 300 tys. użytkowników. Liczba ta wciąż rośnie.
Musk wchodzi do polityki na poważnie? Będzie rozmowa
To nie pierwszy raz, gdy Elon Musk zabiera głos w sprawach politycznych, ale po raz pierwszy tak otwarcie sugeruje stworzenie własnej siły politycznej. Dotąd był znany głównie z inwestycji technologicznych – Tesla, SpaceX, Neuralink – ale od przejęcia Twittera (obecnie X), jego wpływ na debatę publiczną tylko rośnie.
Jak napisała reporterka Politico Dasha Burns, przeprowadziła w czwartek "krótki wywiad" telefoniczny z Trumpem. Zapytany o jego spór z byłym doradcą i najbogatszym człowiekiem świata powiedział, że wszystko jest w porządku i że "idzie bardzo dobrze, jak nigdy przedtem".
Według portalu doradcy Trumpa przekonali prezydenta do złagodzenia temperatury sporu i zaplanowali na piątek pojednawczą rozmowę telefoniczną między nimi.
Miliarder za otrzeźwieniem, Vence za Trumpem
Musk ze swojej strony również wysłał koncyliacyjne sygnały. Odpowiadając na wpis anonimowego użytkownika platformy X ubolewającego nad publiczną kłótnią Trumpa i Muska i doradzającego im "otrzeźwienie i wykonanie kroku w tył na kilka dni", Musk ocenił, że jest to "dobra rada".
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

"Ok, nie wycofamy z użytku Dragona" - dodał, odnosząc się do pojazdu kosmicznego jego firmy SpaceX używanego przez NASA do transportu ludzi i towarów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wcześniej Musk zapowiedział, że zacznie "natychmiast" wycofywać Dragony po tym jak Trump stwierdził, że najlepszym sposobem na oszczędności budżetowe byłoby odebranie dotacji i rządowych kontraktów firmom Muska. Tym samym statkiem we wtorek na Stację poleci również polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Tlący się spór między Muskiem i Trumpem wokół krytykowanej przez miliardera ustawy budżetowej zawierającej realizację wielu z postulatów wyborczych Trumpa (One Big Beautiful Bill) wybuchł w czwartek z pełną mocą. Trump zarzucił Muskowi, że sprzeciwia się ustawie nie z powodu chęci dokonania większych oszczędności budżetowych, lecz z powodu odebrania ulg podatkowych na zakup samochodów elektrycznych (na czym korzysta należąca do Muska Tesla). Musk odpowiedział poparciem wezwania do impeachmentu Trumpa i zastąpienia go wiceprezydentem J.D. Vancem, a także insynuacjami że Trump był na "liście Epsteina", w domyśle liście osób wykorzystujących nieletnie dziewczyny oferowane przez miliardera Jeffreya Epsteina. Trump przyjaźnił się niegdyś z Epsteinem, ale nigdy nie pojawiły się dowody, by brał udział w jego zbrodniach.
W czwartek wieczorem głos w sprawie sporu zabrał też wiceprezydent J.D. Vance, który mimo dobrych relacji z Muskiem opowiedział się po stronie Trumpa.
"Prezydent Trump zrobił więcej niż ktokolwiek inny w moim życiu, aby zdobyć zaufanie ruchu, któremu przewodzi. Jestem dumny, że stoję obok niego" - oznajmił we wpisie na platformie X.
Źródło: i.pl, PAP