
MIKI VILLAR 6
Wciąż oczekujemy od niego więcej, ale nie może umykać fakt, że facet w trzecim meczu z rzędu „macza palce”, przy zdobytym golu.

LUIS FERNANDEZ 8
Może ktoś się zdziwić, że dajemy „ósemkę” zawodnikowi, który zmarnował rzut karny. Prawda jest jednak taka, że nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby nie Luis Fernandez! Ciągnął zespół na swoich plecach w ofensywie, był cały czas pod grą, a na końcu strzelił dwie bramki. Gdy schodził z boiska w doliczonym czasie gry, kibice żegnali go owacją na stojąco. Zasłużył w pełni!

MATEUSZ MŁYŃSKI 5
Był aktywny, ale złapał też żółtą kartkę i jak przyznał Radosław Sobolewski, w Wiśle nie chcieli ryzykować gry w dziesiątkę.

ANGEL RODADO 6
Tym razem damy mu wyższą ocenę, bo jednak wreszcie dochodził do strzałów, trochę tylko brakowało mu precyzji, może szczęścia. Ale zrobił też coś bardzo konkretnego, bo to jego mocny strzał dobijał Luis Fernandez przy golu na 1:1.