
GORĄCY TYDZIEŃ PRZED WIŚLAKAMI
Trudno nie dojść do wniosku, że najbliższy tydzień może mieć duże znaczenie w kwestii przyszłości tej drużyny, ale również jej trenera. We wtorek Wisła zagra mecz Pucharu Polski z Polonią Warszawa. W piątek zmierzy się w Gdańsku z Lechią. A po tym drugim spotkaniu nastąpi przerwa na mecze kadry. I albo będzie to okazja na spokojną pracę przed kolejnymi meczami dla obecnego sztabu, albo…

ZNÓW KONTROWERSJE SĘDZIOWSKIE
W piątek znów mieliśmy w meczu Wisły kontrowersje sędziowskie. Dwie spore, obie związane z kartkami. Najpierw wychodzącego na czystą pozycję Szymona Sobczaka sfaulował Mateusz Machała. Wydawało się, że za moment wyleci z boiska z czerwoną kartką, ale sędzia okazał się wyjątkowo pobłażliwy dla piłkarza Zagłębia i ukarał go jedynie kartką żółtą. Jak mówią piłkarze Wisły, miał się tłumaczyć tym, że faul nie był… mocny. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy w środku pola ręką w głowę zdzielił Davida Juncę Meik Karwot. Miał już na koncie żółtą kartkę, ale i w tej sytuacji arbiter z Torunia okazał się łaskawy dla sosnowiczan. I jeszcze taki drobiazg jak przeszkadzanie przy wykonywaniu stałych fragmentów gry, odkopywanie piłki po gwizdku. Patryk Gogół dostał żółtą kartkę już przy pierwszej takiej sytuacji. W drugiej połowie sosnowiczanie przynajmniej trzy razy w taki sposób przeszkadzali Wiśle wznowić grę. Bez reakcji arbitra.
PROBLEM Z BOISKIEM
Przyznawali to goście, ale też wyraźnie powiedział o tym Radosław Sobolewski. Boisko w piątkowy wieczór było przy ul. Reymonta w kiepskim stanie, co nie ułatwiło gry. I po końcowym gwizdku w klubie zrodziła się z tego większa sprawa, bo sztab trenerski domaga się wyjaśnień kto podjął decyzję o tym, żeby przed domowym meczem piaskować murawę? Osoby odpowiedzialne za boisko ponoć tłumaczą się tym, że było to konieczne. Pozostaje jednak pytanie czy nie można było z tym poczekać do środy i niezbędnych prac wykonać po meczu z Polonią Warszawa? Fakty są bezsporne - płyta była w złym stanie i na pewno przy stylu gry Wisły nie ułatwiała jej piłkarzom zadania.

PROBLEM Z BOISKIEM
Przyznawali to goście, ale też wyraźnie powiedział o tym Radosław Sobolewski. Boisko w piątkowy wieczór było przy ul. Reymonta w kiepskim stanie, co nie ułatwiło gry. I po końcowym gwizdku w klubie zrodziła się z tego większa sprawa, bo sztab trenerski domaga się wyjaśnień kto podjął decyzję o tym, żeby przed domowym meczem piaskować murawę? Osoby odpowiedzialne za boisko ponoć tłumaczą się tym, że było to konieczne. Pozostaje jednak pytanie czy nie można było z tym poczekać do środy i niezbędnych prac wykonać po meczu z Polonią Warszawa? Fakty są bezsporne - płyta była w złym stanie i na pewno przy stylu gry Wisły nie ułatwiała jej piłkarzom zadania.