
SPRAWA KIBICÓW, CZYLI WIELKI NIESMAK…
Jeśli mamy być szczerzy, to kompletnie nie dziwimy się frustracji kibiców Wisły, również ludzi z klubu z ul. Reymonta. Za prawie identyczne przewinienie, a nawet w przypadku Wisły mniejsze, krakowski klub ukarany został wręcz drakońską karą przez Komisję Dyscyplinarną PZPN, co zostało podtrzymane przez Najwyższą Komisję Odwoławczą PZPN. Wiśle zamknięto ¾ stadionu, dołożono jeszcze 20 tysięcy kary. W tym samym dniu, wręcz identyczne wydarzenia miały miejsce w czasie meczu Legii Warszawa. No, może nie do końca identyczne, bo przy Łazienkowskiej odpalono pirotechnikę również na innej trybunie niż świętująca swoje 50-lecie „Żyleta”. Kara dla Legii - 40 tysięcy złotych. Koniec, kropka. Tak wiemy, że różne komórki rozpatrują sprawy klubów I ligi i ekstraklasy. Oba kluby funkcjonują jednak w ramach polskiego futbolu i po prostu nie może być takiej wręcz skandalicznej różnicy w wymierzaniu kar. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - kibice Wisły przesadzili z fajerwerkami. Zamknięcie trybuny C byłoby w pełni zrozumiałe. Co jednak takiego złego zrobili fani na innych sektorach, żeby ich w taki sposób karać?