
LIDERZY NIE POCIĄGNĘLI ZESPOŁU
W takich meczach liczą się również indywidualności. Wisła takie ma, ale w tym spotkaniu liderzy po prostu nie pociągnęli zespołu. Chęci nie odbieramy, ale bardziej przypominało to szamotaninę, bicie głową w mur niż konkrety.

BYŁA REAKCJA, ALE SPÓŹNIONA
Trener Radosław Sobolewski próbował reagować na to, co dzieje się w czasie meczu. Zrobił zmiany już w przerwie, później w trakcie gry. Wszystko to jednak było spóźnione. Bo Wisła od początku nie weszła dobrze w ten mecz, a wszystko, co wydarzyło się później, było jedynie płaceniem rachunku za błędy…

NAJWAŻNIEJSZE MOMENTY ZOSTAŁY PRZEGRANE
Wiosną Wisła zrobiła duży postęp, a jeśli wziąć pod uwagę tylko mecze w 2023 roku, to była zdecydowanie najlepszym zespołem. Jest jednak też druga strona medalu. Za każdym razem, gdy wiślacy tej wiosny mieli wszystko w swoich rękach, by znacząco ułatwić sobie drogę do ekstraklasy, koncertowo trwonili swoje szanse. Baraż z Puszczą to tak naprawdę podsumowanie tych wszystkich wpadek. W Niepołomicach, Gliwicach, Łodzi, z Zagłębiem Sosnowiec i na koniec z Puszczą. Dostrzegamy zatem poprawę gry zespołu, wyników, ale w sporcie na końcu liczy się zdanie egzaminu w najważniejszym momencie, a ten Wisła oblała koncertowo.

ZERO WYMÓWEK
Jeśli po wcześniejszych meczach, w których Wiśle nie poszło, można było szukać jakichkolwiek tłumaczeń, to po wtorkowym nie było już żadnych. „Biała Gwiazda” miała wszystko. Świetne boisko, pełny stadion, dobrą sytuację kadrową. Po tej porażce nie ma miejsca na żadne wymówki.