
Wnioski po inauguracji sezonu koszykarzy Śląska Wrocław
Pierwszy mecz nowego sezonu Energa Basket Ligi dał kibicom Śląska powody do optymizmu. Choć PGE Spójnia Stargard nie należy do ligowych potentatów, wygrana WKS-u 99:66 pokazała, że w ekipie mistrzów Polski drzemie spory potencjał.
DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK

Kolenda wciąż imponuje przebojowością
Łukasz Kolenda ostatnie tygodnie spędził nie ze Śląskiem, lecz reprezentacją Polski. Wydawało się jednak, że 23-latek jest dobrze zgrany z nowymi klubowymi kolegami. Zaimponował zwłaszcza w pierwszej połowie, w trakcie której zdobył 20 punktów. Zapewne każdy w lidze wie, że firmowym znakiem Kolendy są dynamiczne rajdy pod kosz. Mimo tego Spójnia miała ogromne problemy z zatrzymaniem reprezentanta Polski.

Martin to materiał na gwiazdę ligi
Dorobek punktowy Jeremiaha Martina nie wzbudza co prawda zachwytu (8 punktów). Obserwując jego grę, można jednak stwierdzić, że 26-latek posiada dobry przegląd pola. Amerykanin z dużą swobodą dostrzegał swoich kolegów, którzy mieli czyste pozycje rzutowe. Choć oczywiście różni się od Travisa Trice'a, może sprawić, że kibice Śląska nie będą tęsknić za błyskotliwym rozgrywającym.

Rola lidera na barkach Dziewy
Nowym kapitanem Śląska został Ivan Ramljak. Więcej do powiedzenia na parkiecie miał jednak Aleksander Dziewa. Reprezentant Polski instruował swoich kolegów z zespołu, a raz nawet zrugał Łukasza Kolendę. Kiedy był na parkiecie, miał duży wpływ na grę Śląska. Zanotował świetny początek drugiej połowy, gdy w ciągu dwóch minut zdobył osiem punktów, w tym sześć po dwóch celnych „trójkach”. Pokazał, że jest jednym z najbardziej wszechstronnych środkowych w lidze.