
Inspektorzy TOZ-u relacjonują, że psy pozamykane były w pospawanych klatkach, a aby wyprowadzić je na spacer, trzeba było przerzucać je przez kojce. Natomiast w klatkach zalegał kilkucentymetrowy, śmierdzący z oddali obornik, prawdopodobnie nigdy nie sprzątany.

Inspektorzy TOZ-u relacjonują, że psy pozamykane były w pospawanych klatkach, a aby wyprowadzić je na spacer, trzeba było przerzucać je przez kojce. Natomiast w klatkach zalegał kilkucentymetrowy, śmierdzący z oddali obornik, prawdopodobnie nigdy nie sprzątany.

Inspektorzy TOZ-u relacjonują, że psy pozamykane były w pospawanych klatkach, a aby wyprowadzić je na spacer, trzeba było przerzucać je przez kojce. Natomiast w klatkach zalegał kilkucentymetrowy, śmierdzący z oddali obornik, prawdopodobnie nigdy nie sprzątany.

Inspektorzy TOZ-u relacjonują, że psy pozamykane były w pospawanych klatkach, a aby wyprowadzić je na spacer, trzeba było przerzucać je przez kojce. Natomiast w klatkach zalegał kilkucentymetrowy, śmierdzący z oddali obornik, prawdopodobnie nigdy nie sprzątany.