
Wrocław: Oddawałeś używane ubrania dla PCK? Prokuratura: Kradł je poseł PiS!
Wrzucałeś używaną odzież do popularnych kontenerów Polskiego Czerwonego Krzyża z myślą, że wspierasz ubogich i działalność PCK? Nic bardziej mylnego! Ubrania wykradał wrocławski poseł Prawa i Sprawiedliwości. Potem były sprzedawane sklepom z używaną odzieżą. Politykowi może grozić nawet 20 lat więzienia.
Oficjalnie zawartość kontenerów kupowała od PCK firma Wtórpol ze Skarżyska-Kamiennej, potentat w dziedzinie utylizacji używanej odzieży. Pieniądze ze sprzedaży do Wtórpolu wspierać miały działalność PCK. Ale okazało się, że PCK był okradany. Zamiast do Wtórpolu, część ubrań była sprzedawana sklepom z odzieżą używaną. A pieniądze – zamiast do kasy PCK – trafiały do prywatnych kieszeni osób z kierownictwa dolnośląskiego oddziału PCK. Jedną z nich – zdaniem śledczych - był polityk PiS, członek władz oddziału Czerwonego Krzyża we Wrocławiu.
Czytaj więcej o tej bulwersującej sprawie na kolejnych slajdach - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Piotr B. to znany wrocławski polityk
Chodzi o Piotra B., byłego już teraz posła Prawa i Sprawiedliwości. Przestępczą działalność miał prowadzić w latach 2013 - 2015, czyli w czasie, gdy najpierw był szefem klubu radnych PiS we wrocławskiej radzie miejskiej, a potem posłem tej partii.
Piotr B. jest kolejnym podejrzanym w aferze związanej z wyprowadzaniem pieniędzy z dolnośląskiego oddziału PCK. Zdaniem prokuratury miał zarabiać na wykradaniu odzieży, zbieranej do kontenerów Polskiego Czerwonego Krzyża. Sam ją nawet wybierał. Trafiała do dwóch firm, sprzedających używaną odzież. Zysk polityka PiS, z nielegalnego biznesu, to przeszło 120 tysięcy złotych - twierdzi dziś prokuratura. Przestępstw miał dokonywać latach 2013 – 2015. Był wtedy szefem klubu radnych PiS we wrocławskiej Radzie Miejskiej a potem także posłem.
Jak się dowiadujemy prokuratura dysponuje dowodami, że polityk osobiście uczestniczył w wybieraniu ubrań, które potem „na lewo” sprzedawano. Razem z pracownikiem PCK Bartłomiejem T. przygotowywali 200 – kilogramowe worki z ubraniami.
Czytaj więcej o tej bulwersującej sprawie na kolejnych slajdach - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Tak okradano PCK
Na przełomie 2013 i 2014 roku cztery razy w miesiącu trafiały do jednego z wrocławskich sklepów. Piotrowi B. pomagać miał wrocławski radny PiS Jerzy S. Dziś też podejrzany w śledztwie Prokuratury Okręgowej. Od początku 2014 roku pojawił się kolejny klient. Firma z Opolszczyzny. Przez 17 miesięcy osiem razy w miesiącu odbierała wybrane przez polityka i pracownika PCK ubrania w 200 – kilogramowych workach. Płaciła po 4 złote za kilogram.
Piotr B. podczas przesłuchania w prokuraturze do winy się nie przyznał i odmówił składania wyjaśnień. Od nas nie odebrał telefonu. Usłyszał cztery zarzuty. Dwa, związane ze sprzedawaniem ubrań z kontenerów. Jest też podejrzany o niegospodarność, jako były członek władz oddziału PCK. Ma też zarzut paserstwa. Według śledczych przyjął 7 tys zł od pracownika PCK Bartłomieja T. wiedząc, że to pieniądze nielegalnie wprowadzone z kasy PCK.
Czytaj więcej o tej bulwersującej sprawie na kolejnych slajdach - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Politykowi grozi nawet 20 lat więzienia
Przypomnijmy, że w tej sprawie podejrzanymi są też inne osoby związane kiedyś z partią PiS. Dyrektorem oddziału PCK we Wrocławiu był Jerzy G. wojewódzki radny PCK. Usunięty z partii po ujawnieniu afery. Niedawno zarzuty przedstawiono też biznesmenowi, kiedyś również politykowi PiS Rafałowi Holanowskiemu.
Jaka kara grozi Piotrowi B? Gdyby prokuratura skierowała akt oskarżenia a sąd uznał winę i za każde przestępstwo skazał na maksymalną karę, przewidzianą prawem, były poseł mógłby być skazany nawet na 20 lat więzienia.