
W niedzielę nad ranem na szczecineckiej obwodnicy roztrzaskał się volkswagen golf. Policja szuka jednego z podróżujących samochodem.
Było tuż po godzinie 5 rano, gdy obsługę stacji paliw Lotos na ulicy Cieślaka w Szczecinku postawił na równe nogi ogromny huk. Gdy wybiegli na zewnątrz zobaczyli wrak volkswagena golfa i części samochody porozrzucane na przestrzeni około 100 metrów. Kierowca jadący zapewne z ogromną prędkością stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo i zahaczył jeszcze o latarnię.
Siła była tak ogromna, że dosłownie wyrwała silnik, skrzynię biegów i jedno z kół. Golf zatrzymał się w poprzek jezdni. Aż się nie chce wierzyć, że jedna z dwóch osób podróżujących samochodem wyszła z tego żywa, karetka pogotowia zabrała go mężczyznę do szpitala. Co z drugim, nie wiadomo, bo uciekł, zanim na miejscu wypadku pojawiła się policja.

W niedzielę nad ranem na szczecineckiej obwodnicy roztrzaskał się volkswagen golf. Policja szuka jednego z podróżujących samochodem.
Było tuż po godzinie 5 rano, gdy obsługę stacji paliw Lotos na ulicy Cieślaka w Szczecinku postawił na równe nogi ogromny huk. Gdy wybiegli na zewnątrz zobaczyli wrak volkswagena golfa i części samochody porozrzucane na przestrzeni około 100 metrów. Kierowca jadący zapewne z ogromną prędkością stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo i zahaczył jeszcze o latarnię.
Siła była tak ogromna, że dosłownie wyrwała silnik, skrzynię biegów i jedno z kół. Golf zatrzymał się w poprzek jezdni. Aż się nie chce wierzyć, że jedna z dwóch osób podróżujących samochodem wyszła z tego żywa, karetka pogotowia zabrała go mężczyznę do szpitala. Co z drugim, nie wiadomo, bo uciekł, zanim na miejscu wypadku pojawiła się policja.

W niedzielę nad ranem na szczecineckiej obwodnicy roztrzaskał się volkswagen golf. Policja szuka jednego z podróżujących samochodem.
Było tuż po godzinie 5 rano, gdy obsługę stacji paliw Lotos na ulicy Cieślaka w Szczecinku postawił na równe nogi ogromny huk. Gdy wybiegli na zewnątrz zobaczyli wrak volkswagena golfa i części samochody porozrzucane na przestrzeni około 100 metrów. Kierowca jadący zapewne z ogromną prędkością stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo i zahaczył jeszcze o latarnię.
Siła była tak ogromna, że dosłownie wyrwała silnik, skrzynię biegów i jedno z kół. Golf zatrzymał się w poprzek jezdni. Aż się nie chce wierzyć, że jedna z dwóch osób podróżujących samochodem wyszła z tego żywa, karetka pogotowia zabrała go mężczyznę do szpitala. Co z drugim, nie wiadomo, bo uciekł, zanim na miejscu wypadku pojawiła się policja.

W niedzielę nad ranem na szczecineckiej obwodnicy roztrzaskał się volkswagen golf. Policja szuka jednego z podróżujących samochodem.
Było tuż po godzinie 5 rano, gdy obsługę stacji paliw Lotos na ulicy Cieślaka w Szczecinku postawił na równe nogi ogromny huk. Gdy wybiegli na zewnątrz zobaczyli wrak volkswagena golfa i części samochody porozrzucane na przestrzeni około 100 metrów. Kierowca jadący zapewne z ogromną prędkością stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo i zahaczył jeszcze o latarnię.
Siła była tak ogromna, że dosłownie wyrwała silnik, skrzynię biegów i jedno z kół. Golf zatrzymał się w poprzek jezdni. Aż się nie chce wierzyć, że jedna z dwóch osób podróżujących samochodem wyszła z tego żywa, karetka pogotowia zabrała go mężczyznę do szpitala. Co z drugim, nie wiadomo, bo uciekł, zanim na miejscu wypadku pojawiła się policja.