
- Zaczął krzyczeć: Zobacz co ta twoja k… narobiła. Przestałem tego słuchać. Miałem dość. Ostatnie słowa jakie usłyszałem, to w… po narzędzia. W tym całym amoku poszedłem do garażu. Nie wiem, dlaczego zamiast narzędzi wyjąłem broń ze skrzynki. Nie miałem go zamiaru ani zabijać, ani grozić tą bronią. Wziąłem ją w rękę i szedłem powolnym krokiem do tego kurnika. Kiedy Piotrek mnie zobaczył i widział, że trzymam broń, zaczął biec w moją stronę z wyciągnięta ręką. Podniosłem rękę i zacząłem naciskać na spust – zeznał przed sądem Krzysztof K., zabójca z Zadowic.

- Zaczął krzyczeć: Zobacz co ta twoja k… narobiła. Przestałem tego słuchać. Miałem dość. Ostatnie słowa jakie usłyszałem, to w… po narzędzia. W tym całym amoku poszedłem do garażu. Nie wiem, dlaczego zamiast narzędzi wyjąłem broń ze skrzynki. Nie miałem go zamiaru ani zabijać, ani grozić tą bronią. Wziąłem ją w rękę i szedłem powolnym krokiem do tego kurnika. Kiedy Piotrek mnie zobaczył i widział, że trzymam broń, zaczął biec w moją stronę z wyciągnięta ręką. Podniosłem rękę i zacząłem naciskać na spust – zeznał przed sądem Krzysztof K., zabójca z Zadowic.

- Zaczął krzyczeć: Zobacz co ta twoja k… narobiła. Przestałem tego słuchać. Miałem dość. Ostatnie słowa jakie usłyszałem, to w… po narzędzia. W tym całym amoku poszedłem do garażu. Nie wiem, dlaczego zamiast narzędzi wyjąłem broń ze skrzynki. Nie miałem go zamiaru ani zabijać, ani grozić tą bronią. Wziąłem ją w rękę i szedłem powolnym krokiem do tego kurnika. Kiedy Piotrek mnie zobaczył i widział, że trzymam broń, zaczął biec w moją stronę z wyciągnięta ręką. Podniosłem rękę i zacząłem naciskać na spust – zeznał przed sądem Krzysztof K., zabójca z Zadowic.

- Zaczął krzyczeć: Zobacz co ta twoja k… narobiła. Przestałem tego słuchać. Miałem dość. Ostatnie słowa jakie usłyszałem, to w… po narzędzia. W tym całym amoku poszedłem do garażu. Nie wiem, dlaczego zamiast narzędzi wyjąłem broń ze skrzynki. Nie miałem go zamiaru ani zabijać, ani grozić tą bronią. Wziąłem ją w rękę i szedłem powolnym krokiem do tego kurnika. Kiedy Piotrek mnie zobaczył i widział, że trzymam broń, zaczął biec w moją stronę z wyciągnięta ręką. Podniosłem rękę i zacząłem naciskać na spust – zeznał przed sądem Krzysztof K., zabójca z Zadowic.