
Józef C. w konwoju policyjnym doprowadzany na proces do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Grozi mu kara dożywocia. W śledztwie przyznał się do winy

Rodzina zbitego Marcina Majerczyka. Od lewej: siostra Joanna, matka Danuta i ojciec Andrzej


Marcin Majerczyk nie doczekał 17. urodzin. Chłopak miał iść po wakacjach do III klasy gimnazjum. W wakacje dorabiał, wożąc ceprów bryczką pod Gubałówką, a ich dzieci na kucykach. Udzielał się w młodzieżówce Ochotniczej Straży Pożarnej. 11 sierpnia 2014 r. pierwszy raz w życiu spotkał na swojej drodze oskarżonego Józefa C., gdy spokojnie wracał do domu z festynu w rodzinnym Zębie. Już nie dotarł na miejsce. Proces jego zabójcy rozpoczął się w środę w Nowym Sączu.