
Dzieci musiały tez być świadkami znęcania się konkubenta matki nad 3-letnim Tomaszkiem. Według prokuratury, mężczyzna w okresie od 12 sierpnia do 13 listopada 2017 roku dręczył malca fizycznie i psychicznie, działając ze szczególnym okrucieństwem. - Krzyczał, straszył, zamykał w szafie i w piwnicy. Uderzał pięściami, klapkami, kopał po całym ciele - dowodzi Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu.

Do kulminacji agresji doszło 13 listopada 2017 roku. Wtedy, jak dowodzi Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu, Radosław M. znów bił Tomaszka. Uderzył go w głowę tak silnie, że spowodował u dziecka masywny obrzęk mózgu i zgon. Dziecko zmarło po kilku dniach w szpitalu. Teraz Radosławowi M. grozi dożywocie.

Matka zmarłego chłopca, Angelika L., odpowiada przed sądem za zaniedbywanie potrzeb Tomaszka i narażenie jego zdrowia i życia. Chodzi m.in. o ignorowanie jego bólu, siniaków, torsji, okresów niejedzenia i nieszukanie dla dziecka pomocy lekarskiej. Kobieta nie przyznaje się do winy. Tak samo, jak jej konkubent. Kolejne, ósme dziecko, urodziła już za kratami.
Kolejna rozprawa w procesie w piątek, 18 stycznia. Tym razem przesłuchiwani będą już świadkowie.