
Zmarł Krzysztof D., były prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” w Łodzi zwany powszechnie „królem Manhattanu”. Miał 73 lata. Wcześniej w jego sprawie i jego zastępcy Tomasza B. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Ich proces miał się zacząć w październiku br. Sprawa Krzysztofa D. zostanie umorzona.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Byłemu prezesowi śledczy zarzucili m.in. niedopełnienie obowiązków i wyrządzenie spółdzielni szkody w wysokości 6,3 mln zł, co jest zagrożone karą do 10 lat więzienia. Na poczet przyszłych kar prokuratura zajęła mu cztery mieszkania w Łodzi i Warszawie oraz działkę budowlaną w powiecie łaskim. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Afera finansowa w spółdzielni
To jedna z najsłynniejszych afer w Łodzi. Jej bohatera nazywano „królem Manhattanu”, ponieważ był uważany za wszechwładnego i wszechmocnego, zaś bloki i wieżowce należące do spółdzielni stoją na osiedlu Manhattan w centrum Łodzi. O jego upadku i zatrzymaniu przez policję było bardzo głośno.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Ruszyło żmudne śledztwo, które trwało aż osiem lat. Zakończyło się aktem oskarżenia, z którego wynikało, że gdy spółdzielnia wpadła w poważne tarapaty finansowe, to prezes Krzysztof K. zamiast wystąpić z wnioskiem o upadłość zaciągał pożyczki u developera, które jeszcze bardziej pogrążyły SM „Śródmieście".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>