9/10
W Polsce jest jeszcze jedna „pustynia” oprócz tej...
fot. Manfred Rackelhuhn/CC BY-SA 3.0

Podwarszawska Pustynia Błędowska

W Polsce jest jeszcze jedna „pustynia” oprócz tej Błędowskiej - nawet bardziej piaszczysta, choć nieco mniejsza. To Grochalskie Piachy na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej w rejonie miejscowości Grochale, zwane „kampinoską pustynią”. Teren jest na tyle pustynny, że Grochalskie Piachy grały już w kilku polskich filmach, robiąc za krajobrazy z Iraku czy krajów arabskich. Tam nakręcono między innymi część pustynnych scen do „W pustyni i w puszczy”, tam też powstawały niektóre ujęcia do „Operacji Samum”. Uwaga - to teren wojskowy, wprawdzie nie objęty jakimś nadzwyczajnym rygorem, ale jednak wciąż wykorzystywany do ćwiczeń. Dlatego zanim tam zajrzymy, upewnijmy się, czy właśnie nie odbywają się tam manewry.

Grochalskie Piachy to w tej chwili ostatnia z „pustyń” w rejonie Puszczy Kampinoskiej - jeszcze w latach 50. było ich znacznie więcej. Ich powstawanie było efektem rabunkowej gospodarki leśnej prowadzonej w puszczy od końca XIX wieku - w miejscu wyciętych połaci lasu szybko odsłaniało się piaszczyste podłoże i całe hektary zamieniały się w „pustynie” w bardzo szybkim tempie. W latach przedwojennych piękne i zalesione dziś okolice Truskawia były na przykład strefą prawdziwej katastrofy ekologicznej- „pustynia” ciągnęła się tam kilometrami, uniemożliwiając wypas zwierząt gospodarskich. Stopniowe odwracanie tego trendu zaczęło się dopiero w latach 60. - po utworzeniu Kampinoskiego Parku Narodowego i przeprowadzeniu serii gigantycznych akcji zalesiania spustynnionych obszarów.

10/10
Położone na  Suwalszczyźnie Wodziłki są miejscem zupełnie...
fot. wp/CC BY-SA 3.0

Wodziłki - wieś starowierów

Położone na Suwalszczyźnie Wodziłki są miejscem zupełnie niezwykłym ze względu na swoją kulturową odmienność. Niewielka wieś jest bowiem zamieszkana w większości przez staroobrzędowców będących potomkami uchodźców z Rosji, którzy pod koniec XVIII wieku założyli wieś na ziemiach polskich, szukając schronienia przed prześladowaniami religijnymi w swym kraju. Cerkiew prawosławna przy wsparciu caratu urządziła bowiem wtedy bardzo brutalną kampanię wymierzoną w staroobrzędowców.

Staroobrzędowa wspólnota religijna przetrwała w Wodziłkach do dzisiejszych czasów - choć nie da się ukryć, że wieś się wyludnia. Przed wojną mieszkało tam około 100 rodzin, dziś tylko pięć. Wciąż jednak w użyciu jest specyficzna gwara języka rosyjskiego charakterystyczna dla staroobrzędowców. Do naszych czasów przetrwało też kilka tradycyjnych drewnianych gospodarstw z obowiązkową banią (rosyjską łaźnią) w obejściu.

We wsi znajduje się wyjątkowo urokliwa drewniana molenna (świątynia) staroobrzędowców. Bardzo ciekawe jest także otoczenie Wodziłek - blisko stąd do jeziora Hańcza i do rezerwatu Szeszupa (głazowisko polodowcowe), a także do doliny górnej Czarnej Hańczy.

Zobacz również

Wypadek w Bugaju. Na miejsce leci LPR

Wypadek w Bugaju. Na miejsce leci LPR

Zapomnij o Como! Te włoskie jeziora zawrócą ci w głowie

Zapomnij o Como! Te włoskie jeziora zawrócą ci w głowie

Polecamy

Kule śniegu, które ozdobią ogród w maju. Polecam pięknie kwitnącą kalinę Roseum

Kule śniegu, które ozdobią ogród w maju. Polecam pięknie kwitnącą kalinę Roseum

Cztery godziny i ogórki małosolne gotowe. Wypróbuj ekspresowy przepis

Cztery godziny i ogórki małosolne gotowe. Wypróbuj ekspresowy przepis

Zobacz, jak mieszka Agnieszka Sienkiewicz. Tak się urządziła gwiazda hitu „Bracia”

Zobacz, jak mieszka Agnieszka Sienkiewicz. Tak się urządziła gwiazda hitu „Bracia”