
John van den Brom bliski zwolnienia z Lecha Poznań?
Oto siedem powodów, dla których Lech powinien rozstać się z holenderskim szkoleniowcem
Zobacz galerię --->

1. Lista wstydu jest coraz dłuższa
Po Trnavie, Wrocławiu, Szczecinie, gdzie po raz pierwszy tak wysoko przegrał od 23 lat, niezrozumiałej stracie punktów z Jagiellonią przy prowadzeniu 3:0, Kolejorz dostał w niedzielę kolejny mocny łomot. Tym razem od zespołu, z którym nie przegrał przy Bułgarskiej od 12 lat. Widzew wygrał na wyjeździe pierwszy raz w tym sezonie i pierwszy raz od 8 maja. Po raz pierwszy też w tym roku pokonał zespół wyżej notowany od siebie.
Co tu dużo mówić, Kolejorz poległ w starciu z ligowym średniakiem, z którym potrafiła na wyjeździe wygrać mająca znacznie gorszy skład od Lecha, poznańska Warta. Wstyd, to najłagodniejsze słowo, by określić to, na jakie wpadki pozwala sobie w tym sezonie van den Brom i jego ekipa. Trzeba jeszcze dodać, że Holender doskonale zdawał sobie sprawę przed meczem, jak ważne jest dla kibiców starcie z Widzewem.
Zobacz kolejny powód --->

2. Lech nie robi żadnego progresu, wielu zawodników znacznie obniżyło swoją dyspozycję
W grze Lecha nie widać żadnego progresu, choć w tym sezonie nie jest zaangażowany w grę na arenie międzynarodowej i trener ma komfort pracy w mikrocyklach tygodniowych. Nowe rozwiązania i pomysły przy stałych fragmentach? Brak. Dobre przygotowanie fizyczne, wybieganie, zaangażowanie przy pressingu? Brak. W wielu meczach Kolejorz człapał po boisku, miał pełną kontrolę od pierwszej do ostatniej minuty tylko w kilku meczach. Z tej jesieni zapamiętamy tylko mecz z Rakowem, wygrany 4:1. Pozostałe były słabe, nijakie kilka udało się przepchnąć kolanem.
Van den Brom chwalony jest za to, jak potrafił odbudować kilku piłkarzy, Marchwińskiego, Velde czy Ba Louę. Ostatnio jednak nikt z nich już nie błyszczy, a spektakularny zjazd zanotowali Szymczak, Milić, Kwekweskiri czy Pereira. Trudno zresztą wskazać piłkarza, który obecnie jest w formie.
Zobacz kolejny powód --->

3. Lech punktuje, tak jak w poprzednim sezonie, gdy był zaangażowany w grę w pucharach
Wiele nadziei na lepsze punktowanie w tym sezonie, związane było z grą tylko na dwóch frontach. Lecha ominęły męczące podróże po Europie, ma niezbyt napięty kalendarz, a punktuje na podobnym poziomie jak w poprzednim, pełnym turbulencji sezonie. Po 16. kolejkach ma tylko 1 punkt więcej niż w ubiegłym roku. Lech zdobył tylko 6 na 15 pkt w ostatnich 5 meczach, bez gry w pucharach. Nie tego oczekiwaliśmy.
Zobacz kolejny powód --->