
Łosoś
Podobnie jak owoce morza również ryby uchodzą za dobre afrodyzjaki. Na pewno nie zaszkodzą podane podczas walentynkowej kolacji. Może to nie okazja na śledzika (chociaż i on zadziała!), bezpieczniejszy będzie pacyficzny łosoś. Grzanki z serkiem typu philadelphia i wędzonym łososiem to bardzo elegancka przystawka do wina.

Marchew
Któż dzisiaj pamięta, że w starożytności marchew służyła do sporządzania eliksirów miłosnych? Grecy nazywali ją philtron (napój miłosny), w elżbietańskiej Anglii zwano ją „wielkim sprzymierzeńcem Wenus, jej rozkoszą i radością”. Arabowie polecali spożywanie marchwi gotowanej w mleku, Hindusi robią z niej jeden ze swoich ulubionych deserów. Jednak to słynna madame de Pompadour odkryła najprostszy ze sposobów wspierania sił witalnych: sok z marchwi. Tajemnica jej mocy tkwi w witaminach E i C, selenie i beta-karotenie. Pij codziennie sok z marchwi, nie tylko w Walentynki!

Nasiona i przyprawy
Najpopularniejsze z nasion – pestki dyni czy słonecznika – swoja sławę zawdzięczają dużej zawartości witaminy E. Na walentynkową randkę możemy podać je jako dodatek do deseru: podprażyć na patelni, dodać łyżkę trzcinowego cukru i drugą miodu, gdy cukier się stopi - dolać (ostrożnie) odrobinę słodkiej śmietanki i będziemy mieli pyszny sos toffi. Jednak najprościej jest posypać uprażonymi nasionami małe kanapeczki, sałatkę czy zupę krem. Również deser z gotowanego w mleku (20 min.) i utartego maku – z dodatkiem miodu, doprawionego na końcu konfiturą z wiśni czyni cuda!
Warto pamiętać, że wiele rozgrzewających przypraw to również nasiona: nie tylko pieprze czy ziele angielskie, ale również gałka muszkatołowa czy gwiazdki anyżu, wchodzące w sklad wielu orientalnych mieszanek przyprawowych to te najbardziej popularne.

Owoce
Wszystkie! Dzięki temu że zawierają dużo witamin – są naturalnymi afrodyzjakami. Możemy podać świeże - miskę mandarynek, winogrona, jabłka i kiwi, ale też domową konfiturę do herbaty czy przyozdobione nimi ciasto na deser