Aktorka Wiedźmina kończy przygodę z serialem i żegna się z ekipą. Kogo już nie zobaczymy? To w sumie jasne

Choć finał 3. sezonu serialu Wiedźmin od Netflix już zadebiutował na platformie, to szum medialny wokół niego wciąż nie cichnie. Nic jednak dziwnego, skoro mowa o jednej z najpopularniejszych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych produkcji amerykańskiego giganta streamingu.

Jedną z najważniejszych informacji związanych z najnowszymi odcinkami Wiedźmina jest odejście z serialu Henry’ego Cavilla wcielającego się dotychczas w głównego bohatera historii Geralta z Rivii. Wiadomo już przy tym, że w 4. sezonie Wiedźmina zastąpi go w tej roli Liam Hemsworth, co wzbudziło duże obawy fanów. Tym bardziej że Cavill jest ulubieńcem widzów i entuzjastów oryginalnych dzieł, a po początkowych wątpliwościach dotyczących jego castingu okazał się najlepszym elementem produkcji Netflix.

Prawdopodobnie właśnie rezygnacja aktora jest obok dziwnych decyzji twórców jednym z powodów, dlaczego 3. sezon Wiedźmina lawinowo traci oglądalność. Okazuje się przy tym, że Henry Cavill nie jest jedynym aktorem, który wraz z finałem najnowszego sezonu żegna się z serialem Wiedźmin.

Jeśli nie macie za sobą finału 3. sezonu Wiedźmina i nie chcecie psuć sobie niespodzianek z jego oglądania, to ostrzegamy przed spoilerami w dalszej części tekstu. Chodzi bowiem o aktorkę wcielającą się w jedną z czarodziejek, a konkretnie w rektorkę Aretuzy, którą jest Tissaia de Vries. W finałowym odcinku postać grana przez MyAnnę Burning ginie w walce i choć teoretycznie aktorka mogłaby powrócić w późniejszym czasie np. w retrospekcjach to tak się nie stanie. Świadczy o tym dobitnie pożegnanie z ekipą produkcji oraz samą postacią czarodziejki, które MyAnna Burning opublikowała za pośrednictwem Instagrama.

Jak możemy przeczytać we wpisie, aktorka jest wdzięczna za możliwość zagrania postaci, która ewidentnie przypadła jej do gustu, co wyraziła całą listą osób i funkcji wskazanych w podziękowaniach.

- Była ogniem do grania… Uwielbiałem to! Dziękuję wszystkim, którzy to umożliwili @aurenhissrich @shccasting @stevegaub @witchernetflix wszystkim naszym reżyserom, scenarzystom, producentom, montażystom, zespołom fryzjerskim i charakteryzatorskim, zespołom kostiumowym, kaskaderom, projektantom, całej ekipie, zespołom postprodukcyjnym, obsadzie i wam wszystkim, którzy do tej pory obserwowaliście i śledziliście tę podróż – ogromna miłość i chaos.

Jak wiadomo, wiele z zastrzeżeń dotyczących serialowego Wiedźmina dotyczy podejścia twórców do materiału źródłowego. Niejednokrotnie bardzo mocno zmieniali oni bowiem zarówno postacie, jak i wydarzenia z powieści, a niedawno głośno zrobiło się o jednym ze scenarzystów za sprawą jego dyskusji z fanami. Twórca próbował udowodnić, że dobrze zna książki poprzez opis jednej ze scen występujących w książkach, problem w tym, że nie tylko opisał ją błędnie, ale źle zapisał nawet imię postaci biorącej w niej udział. Natomiast po fali komentarzy wskazujących jego błąd nazwał internautów hejterami i zaczął im blokować możliwość komentowania.

Kolejnym powszechnie wiadomym faktem i także jednym z powodów odejścia Henry’ego Cavilla z produkcji Netflix było zamiłowanie aktora do książek i gier z serii Wiedźmin. Okazuje się jednak, że nie był on jedynym członkiem obsady serialu, który miał z Wiedźminem wcześniej do czynienia. Nie każdy bowiem wie, że żegnająca się właśnie z rolą Tissy de Vries MyAnna Burning wystąpiła jako aktorka głosowa w Wiedźmin 3 Dziki Gon. To właśnie jej głosem przemawiała w grze Anna Henrietta, czyli jedna z najważniejszych postaci znakomitego dodatku Krew i Wino.

Sprawdź też: