Z opublikowanych informacji wynika, że podczas prac rewitalizacyjnych na terenie warszawskiego getta odkryto podziemny bunkier, w którym znaleziono filakterie, pudełeczka z ustępami Tory, a także książki oraz „inne rzeczy”.
Po tym, jak emisariusze Instytutu Wiary Shem Olam dla Edukacji, Dokumentacji i Badań dowiedzieli się o tym, miało dojść do negocjacji z pracownikami oraz „utrzymaniu transakcji w sekrecie przed polskimi władzami”, ponieważ znaleziska zostały potajemnie przekazane emisariuszom instytutu, po czym trafiły do Izraela.
Jest reakcja
Głos w tej sprawie zabrał Wojewódzki Konserwator Zabytków, który przekazał „Rzeczpospolitej”, że nie został poinformowany o znalezieniu bunkra. Co więcej zawiadomił on już prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w oparciu o ustawę o ochronie zabytków.
Jak podaje gazeta – chodzi o „wywiezienie zabytku za granicę „bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz niepowiadomienia wojewódzkiego konserwatora zabytków o odkryciu w trakcie prowadzenia robót budowlanych lub ziemnych przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem.”
Także dla „Rzeczpospolitej” wypowiedziała się Anna Pawłowska-Pojawa, dyrektorka Centrum Informacyjnego resortu kultury. - Przyjmujemy tę informację z dużym zaskoczeniem. Generalny Konserwator Zabytków, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin zwróciła się już do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o ustalenie dokładnego miejsca i okoliczności odnalezienia bunkra i filakterii. Możemy zapewnić, że sprawa zostanie poddana wnikliwej analizie – przekazała gazecie.
Artefakty będą na wystawie
Jak podała w poniedziałek izraelska gazeta „Israel Hayom”, Instytut Wiary Shem Olam dla Edukacji, Dokumentacji i Badań zapowiedział już wirtualną wystawę, na której będzie można obejrzeć pamiątki znalezione w odkrytym, warszawskim bunkrze.
„Odkrycie 10 filakterii skoncentrowanych w jednym miejscu świadczy o żydowskim stylu życia, jaki utrzymywali w getcie. Pomimo okropności i okrutnej rzeczywistości, w której żyli, nadal przestrzegali zwyczajów i tradycji z którymi dorastali” – cytuje dyrektora instytutu gazeta.”
