Bez gwarancji rządowych nie będzie kredytów

Rozmawia Beata Tomaszkiewicz
Z Markiem Zuberem, ekonomistą z Dexus Partners, rozmawia Beata Tomaszkiewicz

Jakie warunki muszą jeszcze zostać spełnione, by banki zaczęły znów udzielać kredytów?
Żadne. Banki wykorzystały kryzys jako pretekst i wymusiły na rządzie rewelacyjne warunki. Teraz, udzielając kredytów firmom, nadal będą zarabiały tyle samo co wcześniej. Za to całe ryzyko przejmie na siebie rząd. Sytuacja wyborna!

Sądzi Pan, że rząd przesadził, pomagając bankom?
Cały paradoks tej sytuacji polega na tym, że banki i bez decyzji rządu odblokowałyby akcję kredytową. Płaciły za depozyty po 8-9 proc. Nie mogą tych pieniędzy zainwestować w obligacje skarbowe oprocentowane maksymalnie na 6 proc., bo poniosłyby kolosalną stratę. Muszą finansować firmy. Na nich zarabiają po kilkanaście procent.

Ile pieniędzy banki mają na kredyty?
Ponad 30 mld zł. Ok. 15 mld zł to kapitał pozyskany m.in. z lokat. 17 mld zł dostały w ubiegłym tygodniu od NBP, który wykupił od nich papiery wartościowe.

Kiedy ruszy akcja kredytowa?
Niestety dopiero za kilka tygodni, jak ruszą gwarancje rządowe. Teraz bankom nie opłaca się finansować firm, skoro za miesiąc lub dwa udzielą kredytu w 100 proc. zabezpieczonego. Teraz tłumaczą, że czekają na wyniki kwartalne spółek, żeby uniknąć finansowania tych, które maja stratę. Ale to mydlenie oczu. Chcą po prostu zyskać na czasie.

Wróć na i.pl Portal i.pl