
Na kilka dni przed tragedią oboje mieli uzgodnić, że dojdzie do rozwodu. Na kilka dni przed zbrodnią Krzysztof D. miał zaczął coś mówić o tym, że może pójdzie do psychologa. Wspomniał żonie, że w pracy koledzy policjanci zauważyli jego dziwne zachowanie. Mówił coś o terapii małżeńskiej.

Na kilka dni przed tragedią oboje mieli uzgodnić, że dojdzie do rozwodu. Na kilka dni przed zbrodnią Krzysztof D. miał zaczął coś mówić o tym, że może pójdzie do psychologa. Wspomniał żonie, że w pracy koledzy policjanci zauważyli jego dziwne zachowanie. Mówił coś o terapii małżeńskiej.

Na kilka dni przed tragedią oboje mieli uzgodnić, że dojdzie do rozwodu. Na kilka dni przed zbrodnią Krzysztof D. miał zaczął coś mówić o tym, że może pójdzie do psychologa. Wspomniał żonie, że w pracy koledzy policjanci zauważyli jego dziwne zachowanie. Mówił coś o terapii małżeńskiej.