1/14
Co dalej z Wisłą Kraków? Wnioski po zakończonym sezonie „Białej Gwiazdy” w I lidze
fot. Wojciech Matusik
2/14
BRAK AWANSU TO KLĘSKA...
fot. Wojciech Matusik

BRAK AWANSU TO KLĘSKA
Na początek sprawa oczywista - Wisła Kraków w sezonie miała wręcz obowiązek awansować do ekstraklasy. Nie dlatego, że jest wielkim klubem, jednym z najbardziej utytułowanych w Polsce. Przede wszystkim dlatego, że mimo wielu problemów organizacyjnych, wciąż miała takie środki, które powinny pomóc zbudować zespół zdolny do po prostu wygrania tej ligi. Wisła miała najwyższy budżet w całej I lidze. Wydawała około miliona złotych miesięcznie tylko na pierwszą drużynę, a całość budżetu klubowego wyniosła nawet ponad 25 mln. To kwoty znacznie przewyższające to, czym dysponowano choćby w Łodzi czy Chorzowie. Pieniądze oczywiście meczów nie wygrywają. Wniosek jest jednak taki, że widocznie nie do końca wydano je tak, żeby zagwarantować sobie sukces. Wisła oczywiście po tym braku awansu nie upadnie. Tak jak nie upadła po spadku, choć wielu jej to wróżyło, rysując jakieś absurdalne IV-ligowe pejzaże. Czy w klubie zostaną wyciągnięte wnioski na przyszły sezon, by bardziej racjonalnie wydawać pieniądze? Dzisiaj na to pytanie nie odpowiemy. Nie mamy szklanej kuli, by to przewidzieć.

3/14
NAUKA I LIGI TRWAŁA ZBYT DŁUGO...
fot. Wojciech Matusik

NAUKA I LIGI TRWAŁA ZBYT DŁUGO
Po spadku wielu przestrzegało Wisłę, że I liga to inne rozgrywki niż ekstraklasa i trzeba ich się błyskawicznie nauczyć. Zderzenie nastąpiło już w pierwszej kolejce, gdy na Reymonta przyjechała Sandecja Nowy Sącz, a mecz zakończył się remisem 0:0. Luis Fernandez był po tym spotkaniu tak zszokowany tym z czym się zderzył, czyli bezpardonową walką, faulami, przepychankami, szarpaniem, że zastanawiał się czy jednak nie uciekać jak najdalej… Udało się go uspokoić, został. Wisła uczyła się jednak tej ligi powoli i momentami boleśnie. Owszem, na początku sezonu przepychała wygrane, ale jak się miało okazać niebawem, schody miały się dopiero zacząć.

4/14
DRUŻYNA ZBUDOWANA TAK, ŻE NIE DAWAŁA GWARANCJI...
fot. Anna Kaczmarz

DRUŻYNA ZBUDOWANA TAK, ŻE NIE DAWAŁA GWARANCJI
Po spadku z ekstraklasy za budowę drużyny odpowiedzialny był Jerzy Brzęczek. To on wziął odpowiedzialność za transfery, za kształt ekipy, która miała walczyć o punkty. I dzisiaj z perspektywy czasu można powiedzieć, że nie zbudował zespołu na awans, co najwyżej na środek tabeli w I lidze. Problemem tej drużyny była jakość, ale też odporność na kłopoty na boisku. Wiele można przywoływać przykładów, ale weźmy choćby taki mecz w Tychach, gdzie Wisła dyktowała warunki gry w starciu z GKS-em, objęła prowadzenie, a później straciła kuriozalnego gola na 1:1 i wpadła w takie turbulencje, że już z nich nie wyszła. Takich meczów było więcej. Kilka ruchów, które zrobił Brzęczek, było po prostu niewypałami. Dzisiaj możemy to zdradzić, że np. już latem, gdy Wisła grała sparing z GKS-em Jastrzębie, ludzie z tego klubu mocno dziwili się, że krakowski klub pozyskał Jakuba Niewiadomskiego, który niewiele wcześniej w tym samym Jastrzębiu spędził trochę czasu. Usłyszeliśmy wtedy, że to nie jest piłkarz na Wisłę… Życie to potwierdziło. Takich przykładów było więcej. Weźmy takiego Ivana Bornę Jelicia Baltę. Bijemy się w piersi, sami daliśmy się trochę nabrać, że to jest facet, który w I-ligowych realiach da Wiśle trochę siły fizycznej w drugiej linii. A dał przede wszystkim kiepską grę i trudno się dziwić, że w zimie z ulgą odetchnięto przy Reymonta, gdy się tego zawodnika udało wypchnąć. Bądźmy jednak wobec Jerzego Brzęczka również uczciwi, bo trzeba mu oddać, że przekonał do pozostania w klubie Luisa Fernandeza i sprowadził takich zawodników jak Michał Żyro, Igor Łasicki czy Bartosz Jaroch. To też idzie na jego konto. Największym minusem jest jednak to, że szkoleniowiec ten nie był w stanie opanować kryzysu, w jaki wpadł zespół. Nie został przecież zwolniony po pierwszym zakręcie, dostał naprawdę wielką szansę, bo w dziewięciu klubach na dziesięć, dymisja nastąpiłaby już po spadku z ekstraklasy. Brzęczek miał niezły start, ale później pięć kolejnych meczów bez wygranej nie miało się Wiśle po prostu prawa przydarzyć w I lidze. A dopiero po takiej serii Jerzy Brzęczek z klubu odszedł. Wisła była wtedy w połowie stawki, daleko, daleko za tym, do czego aspirowała.

Pozostało jeszcze 10 zdjęć.

Polecamy

Jak chatGPT odpowiedział na pytania maturalnie z języka polskiego?

Jak chatGPT odpowiedział na pytania maturalnie z języka polskiego?

Zwyrodnialec postrzelił psa z wiatrówki! Już trafił do aresztu [ZDJĘCIA]

Zwyrodnialec postrzelił psa z wiatrówki! Już trafił do aresztu [ZDJĘCIA]

Bielan przed komisją śledczą. Czy był pomysłodawcą wyborów kopertowych?

NA ŻYWO
Bielan przed komisją śledczą. Czy był pomysłodawcą wyborów kopertowych?

Zobacz również

Bon energetyczny 2024 - od kiedy i dla kogo? Takie będą zasady - są informacje

Bon energetyczny 2024 - od kiedy i dla kogo? Takie będą zasady - są informacje

Zwyrodnialec postrzelił psa z wiatrówki! Już trafił do aresztu [ZDJĘCIA]

Zwyrodnialec postrzelił psa z wiatrówki! Już trafił do aresztu [ZDJĘCIA]