
Po meczu z Portugalią entuzjazm kibiców znacznie opadł. Obiecujący remis z Włochami miał być dobrym początkiem w ramach Ligi Narodów. Zamiast tego dostali oni więcej pytań niż odpowiedzi. Co zawiodło w czwartkowym spotkaniu z mistrzami Europy? Oto 7 grzechów głównych występu Polaków.

Ustawienie
Wobec słabej formy skrzydłowych Jerzy Brzęczek postawił na ustawienie z czterema środkowymi pomocnikami w rombie. Rafał Kurzawa i Mateusz Klich mieli pomagać na skrzydłach bocznym obrońcom. Ten plan kompletnie nie wypalił i niech świadczy o tym fakt, że na lewej stronie Artur Jędrzejczyk i Kurzawa byli notorycznie ogrywani z łatwością. Selekcjoner popełnił ten błąd, że przy Joao Cancelo i Bernardo Silvie postawił wolnych zawodników, którzy zwyczajnie nie nadążali.

Brak asekuracji
Jeszcze w pierwszej połowie przy wyniku 1:1 Jan Bednarek wyraził zaniepokojenie wobec postawy kolegów z drużyny. Sam oczywiście nie zagrał dobrze, ale po jego minie widać było, że czuje nadchodzącą katastrofę. Wszystko przez to, że Polacy bronili dostępu do bramki w dziewięciu, ale tak naprawdę większość z nich grała na alibi. Środkowi pomocnicy nie doskakiwali do Portugalczyków z piłką, boczni obrońcy nie pilnowali swoich zawodników, natomiast stoperzy nie byli w takiej dyspozycji, żeby wybronić mecz.

Marazm
Strzelamy gola na 1:0 i co? Tuż po tym, jak Krzysztof Piątek pokonał Rui Patricio, nasza gra zupełnie stanęła. Trudno było naliczyć kilka podań na połowie Portugalczyków, nasza defensywa pracowała bez chwili wytchnienia. Brakowało kogoś, kto wziąłby odpowiedzialność za grę i wykazał się niekonwencjonalnym zagraniem. Owszem, Piotr Zieliński próbował samodzielnie dokonać czegoś niemożliwego, ale nie dostawał nawet krztyny wsparcia.