

BRAK REGULARNOŚCI
Po wygranym 2:0 meczu z Górnikiem Zabrze w Cracovii odżyły nadzieje, że zespół może włączyć się w walkę nawet o medale. Żeby jednak były to marzenia realne, drużna musi prezentować regularność. Fakty są natomiast takie, że „Pasy” w tym sezonie tylko dwa razy zanotowały serię, gdy były w stanie wygrać przynajmniej dwa mecze z rzędu. Przeważnie jednak po dobrym meczu przychodzi słabszy. A w takiej sytuacji można liczyć najwyżej na miejsce w środku tabeli.

NASTAWIENIE MENTALNE
Podejście do meczu było ewidentnie problem Cracovii w Kielcach. Po postawie Korony od pierwszych minut było widać, że gra jak o życie. A „Pasy” czekały, czekały, czekały… W ekstraklasie tak punktów nie da się zdobywać.

OBRONA JEDNAK NIE TAK SOLIDNA?
Cracovia wciąż jest jednym z najlepiej broniących zespołów w ekstraklasie. Po meczu z Koroną ma jedynie czternaście straconych bramek. To spotkanie pokazało jednak, że i w tym elemencie jest wiele do poprawki. Korona strzeliła dwie bramki, ale sytuacji miała tak dużo, jak chyba w kilku poprzednich meczach razem wziętych. Sam Bartosz Śpiączka, choć nie grał całego meczu, miał stuprocentowych okazji na ustrzelenie hat-tricka. Zdecydowanie zbyt łatwo kielczanie dochodzili do pozycji strzeleckich.