
"Robocop"
Robocop to klasyka, ale w moim odczuciu film niedoceniany. Może boimy się świata, który został w nim przedstawiony. Bo to świat brutalny, otarty z resztek godności. To najostrzejszy cyberpunk.

"Pamięć absolutna"
Znów Arnold Schwarzenegger i znów Phillip K. Dick. Pierwszy zdaniem krytyków dopiero w tym filmie pokazał, że jest aktorem (fani "Terminatora" na pewno polemizowaliby z tym stwierdzeniem). Na podstawie powieści drugiego z nich zbudowano fabułę.
Niby dobra, prosta rozrywka, a w tle filozoficzne pytanie o to, kim jesteśmy i na ile prawdziwe są nasze wspomnienia decydujące o naszym charakterze.
A do tego Sharon Stone w jednej z głównych ról.

"Ghost in the shell"
Dla fanów fantastyki naukowej i cyberpunka, zarówno kreskówka z 1985 roku, jaki i film z 2016 roku ze Scarlett Johansson w roli głównej, to świetne produkcje.
Policjanta cyborg na tropie niebezpiecznego hakera to wszak scenariusz na pasjonujący, filmowy wieczór.

"Matrix"
Matrix i wszystko jasne. Dla pokolenia dzisiejszych 30- i 40-latków to jeden z najważniejszych i najgłośniejszych filmów. Jeśli jakimś cudem nie widzieliście, to znajdźcie go dzisiaj w sieci i siądźcie przed telefonem lub ze smartfonem.
Keanu Reeves główny bohater filmu dzisiaj jest jedną z twarzy Cyberpunk 2077. To tak na marginesie.