
Wyposażenie i logistyka - jak wspomina chorąży Kloc - pozostawiały niestety wiele do życzenia.

Początek inwazji przypadał jeszcze na porę deszczową. W grząskim gruncie wskutek działań wojennych pozostało bardzo wiele niewypałów. Dla irackich rolników było to prawdziwym zagrożeniem, dlatego lokalni mieszkańcy z ulgą witali patrol saperski Tomasza Kloca, który niszczył niebezpieczne niewybuchy.

Z czym Irakijczycy kojarzyli Polaków? W czasach PRL do Iraku przyjechało wielu polskich inżynierów, którzy na miejscu budowali drogi, cementownie oraz inne obiekty. Niektórzy z mieszkańców nadal ich pamiętają.

Chorąży Kloc wspomina, że chociaż kontaktu z miejscową ludnością miał dużo, pracy miał jeszcze więcej. Nie miał wiele czasu na dogłębne poznanie zwyczajów mieszkańców Iraku. Wspomina jednak, że wyczuwał z ich strony sympatię.