
Jak europejskie kraje próbują walczyć z koronawirusem? Czy tylko u nas jest tak źle?

Francja
We Francji ciągle obowiązuje godzina policyjna i znaczne obostrzenia – jak donosi Le Monde widać już pierwsze pozytywne oznaki zmiany kursu polityki profilaktycznej Covid-19, np. w regionie Ile-de-France (9 dni temu odnotowywano tam 110 zgłoszeń dziennie na oddziały intensywnej terapii oraz 500 zgłoszeń hospitalizacji – aktualnie jest to odpowiednio: 80 zgłoszeń i 400 hospitalizacji). Zakażenia nieco wyhamowują. Nie oznacza to jednak, że system opieki zdrowotnej wrócił do normy. Francuskie szpitale są przepełnione – zgodnie z danymi Public Health France na oddziale intensywnej terapii, w niedzielę, 8.11.2020, znajdowało się 4527 pacjentów.
Le Monde wylicza, że oddziały intensywnej terapii są rozbudowywane. Początkowo ich pojemność wynosiła 5 tys. łóżek. Maksymalnie będzie można ją zwiększyć do 10500 łóżek.
Źródło: Le Monde/Ouest-France

Portugalia
W Portugalii trwa stan wyjątkowy ogłoszony przez prezydenta Marcelo Rebelo de Sousa w państwowej telewizji. Zmiana ta ma pozwolić na wprowadzenie kolejnych obostrzeń, w tym np. ograniczenie możliwości przemieszczania się do określonych pór dnia – zalecenia zmienią się od teraz w nakazy.
Stan wyjątkowy – zgodnie z portugalskim prawem – trwa 15 dni, ale może zostać wydłużony.
Źródło: Reuters/RP.pl

Czechy
W poniedziałek, 9.11.2020, czeskie ministerstwo zdrowia podało, że liczba zakażeń wreszcie zaczęła spadać. To pierwsza dobra informacja od 4 tygodni.
Warto przypomnieć, że od 5 października u południowych sąsiadów obowiązuje stan wyjątkowy oraz godzina policyjna (zakaz wychodzenia z domu w godzinach 21.00-5.00). Czeskie władze angażują wojsko w walkę z koronawirusem. W szpitalach i ośrodkach pomocy społecznej będą pracowali żołnierze – niekoniecznie będą oni pracowali przy chorych. Wsparcie jest potrzebne także w kuchniach, pralniach. Mało jest także kierowców.
Od poniedziałku, 9 listopada, przejazd przez granicę z Czechami jest dla Polaków niemożliwy.
Źródło: Onet