
Pomorscy posłowie ws. fuzji Lotosu i PKN Orlen
Magdalena Błeńska, poseł niezrzeszony:
Z perspektywy Gdańska i Pomorza decyzja o połączeniu Lotosu z Orlenem to spora strata. Lotos to była nasza rodzima firma, stracimy na tym jako region i prestiżowo, i finansowo (chociażby dochody z podatków, jakie płacił Lotos). Monopol nigdy nie jest dobry, ale z drugiej strony, być może ta fuzja wzmocni naszą pozycję na rynku paliwowym w stosunku do zagranicznej konkurencji. Generalnie faktem fuzji Lotosu i Orlenu nie jestem zaskoczona, ale szybkie tempo, w jakim ona przebiega, może nie mieć podstaw merytorycznych.

Pomorscy posłowie ws. fuzji Lotosu i PKN Orlen
Jerzy Borowczak, PO:
Na tę chwilę za mało wiem o tym połączeniu. Czy siedziba będzie w Płocku, Warszawie, czy w Gdańsku? Czy pracownicy będą płacić PIT-y w gdańskiej skarbówce? Na razie jest list intencyjny w tej sprawie, ale szczegółów nie znamy. Ja zawsze byłem za jakąś konsolidacją, bo uważam, że jak są dwie firmy, które są własnością Skarbu Państwa, to nie powinny między sobą konkurować. Tak kiedyś było ze stoczniami i to się źle skończyło. Nie chciałbym jednak tego pomysłu na samym początku podważać, bo rozumiem właściciela, że chciałby konsolidacji tego sektora. Natomiast ważne jest dla mnie to, co się pod tą konsolidacją kryje, a tego jeszcze nie wiem. Na dzień dobry tego pomysłu nie neguję, ale będę przeciw, jeśli to będzie niekorzystne dla Gdańska i regionu. Jeśli połączenie tych spółek będzie szkodziło mieszkańcom Gdańska czy województwa, jeśli odpłyną nam pieniądze z tego powodu, to będę jak najbardziej przeciw.

Pomorscy posłowie ws. fuzji Lotosu i PKN Orlen
Małgorzata Zwiercan, Wolni i Solidarni:
Lotos od dawna jest przedmiotem zainteresowania Kremla. Najgorsze, co mogłoby się wydarzyć, byłoby przejęcie Lotosu właśnie przez putinowską Rosję. Oznaczałoby to utratę znacznej części energetycznej niezależności naszego państwa. Połączenie Orlenu z Lotosem to szansa na powstanie firmy, która stanie się znaczącym przedsiębiorstwem na skalę europejską. Trudnym do przejęcia. W Polsce działa wiele firm paliwowych. Nie istnieje więc żadne zagrożenie monopolem. Uruchomiona w Polsce transformacja ustrojowa w części polegała na dzieleniu dużych przedsiębiorstw na mniejsze właśnie po to, żeby obcy kapitał mógł je po kolei przejmować. Było jasne, że duże polskie przedsiębiorstwa będą trudniejsze do przejęcia. Mateusz Morawiecki w ciągu roku potrafił połączyć dwa bardzo duże polskie banki. To była operacja nieskończenie bardziej skomplikowana od połączenia dwóch producentów paliwa, a zakończyła się ogromnym sukcesem. W biznesie czas przekłada się na pieniądze, więc to normalne, że połączenie ma być przeprowadzone szybko.

Pomorscy posłowie ws. fuzji Lotosu i PKN Orlen
Janusz Śniadek, PiS:
Fuzja to nie do końca słowo, które oddaje sytuację. Mamy tu mieć do czynienia z pewnym przejęciem uprawnień właścicielskich. Jest to, w mojej ocenie, jedyne rozwiązanie, które z punktu widzenia naszego województwa jest do przyjęcia, ponieważ nie zmienia to żadnych relacji podatkowych, które pozostają tu, na miejscu. Z punktu widzenia Skarbu Państwa tego typu rozwiązanie jest dobre. Państwo zyskuje pewne środki na inwestycje, a poza tym wzmacnia to kapitałowo całą grupę. Nawet można powiedzieć, że w pewnym sensie daje to większe bezpieczeństwo Lotosowi, który w tej chwili dość jednostronnie opiera się na pewnych działach produkcji. W sytuacji gdy będzie w jednej grupie kapitałowej z Orlenem, to daje większe możliwości dywersyfikacji produkcji. W sumie oceniam to rozwiązanie jako pozytywne, szczególnie gdy porównamy to z pomysłami, które były, a sprowadzały się do fizycznego połączenia obu tych podmiotów. Lotos nie straci przecież siedziby w Gdańsku, a tak mogłoby się stać, gdyby poprzednie pomysły zostały wprowadzone w życie.