
W objęciach popu. Mezo. Zbyt bliski flirt z muzyką i sceną pop stał się przyczyną podziału prężnej sceny poznańskiej, a jego kulminacją - powitanie środkowymi palcami i wygwizdanie Mezo i Libera podczas festiwalu New Yorker w poznańskiej (!) Arenie. - Nie funkcjonuję już w kulturze hip-hop jako środowisku, ale rap to forma i ja jestem raperem - mówi Mezo, który dzięki wspólnej płycie z Kasią Wilk zdobył nowych, mniej radykalnych słuchaczy.

W objęciach popu. Liber. Podobnie stało się z Liberem z grupy Ascetoholix, którą na języki wzięto za słynne "Suczki". Liber wybrał artystyczny związek z Sylwią Grzeszczak, reszta Ascetów próbuje po raz kolejny zawrócić kijem Wartę, utworem "Zanim" podkreślając swą wierność kulturze hip-hop.
Niełaska internetowej opinii rap-publicznej jest potężną siłą. Czasem wystarczy byle pretekst, by orzec, ze "raper X się sprzedał" - w swoim czasie oskarżano o to nawet Peję (za "Głuchą noc"), Tedego (za utwór z Natalią Kukulską) czy ostatnio Fokusa z Paktofoniki (za udział w utworze Dody). Wniosek: raper nie może być zbyt popularny, zwłaszcza poza kręgiem znawców lub jak kto woli - wyznawców.

Na skrzyżowaniu. Fisz. Raperów uważa się trochę za drzewa bez korzeni - krótki, około 20-letni żywot tej kultury w Polsce sprawia, że jej główni twórcy pełnią rolę pionierów, przed którymi nic nie było. A to nie do końca prawda: za pseudonimem CNE kryje się syn barda Jacka Kleyffa z Salonu Niezależnych, a ojciec Don Guralesko to znany poznański pisarz Andrzej Górny. Zmienia się zatem forma, ale istota - zabawa słowem - to choroba dziedziczna. Teoretycznie nic zatem nie przeszkadza, by raperzy odnajdywali się ze swymi umiejętnościami poza konwencją hip-hopową. Szlak przetarł Fisz - czyli Bartek Waglewski, syn Wojciecha (Voo Voo), który już na swej trzeciej płycie odleciał w rejony mocno eksperymentalne, by na kolejnych powołać do życia regularny skład, wojujący scenicznie gitarami i żywą perkusją, w kierunku jazzu, elektroniki i rocka.

Na skrzyżowaniu. Hans. W kierunku rocka podążył także Hans z poznańskiego 52 Dębiec, który przeszedł drogę od ulicznego, antypolicyjnego rapu do pierwszego głosu bodaj najpopularniejszej dziś w kraju rockowej grupy Luxtorpeda.