
Michał Mróz, odtwórca głównej roli w czasie kręcenia scen w kopalni.

Janek Stawisiński. Po otrzymanym postrzale w głowę w czasie pacyfikacji kopalni "Wujek" żył jeszcze ponad miesiąc. Zmarł 25 stycznia 1982 roku w szpitalu w Katowicach.

Scena przesłuchania Janiny Stawisińskiej, matki Janka. W jej postać wcieliła się Żanetta Gruszczyńska - Ogonowska, aktorka z Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie. - Gram kobietę, matkę, która w stanie wojennym doświadczyła wielkiej tragedii. Straciła syna, a potem walczyła o to, aby uratować pamięć o nim, doznając wielu prześladowań ze strony ówczesnej władzy. Bardzo się cieszę, że mogłam wcielić się w postać pani Janiny i powiedzieć coś ważnego o Koszalinie i o czysto ludzkich dramatach jakich w historii naszego kraju jest wiele - podkreśla.

Janek umarł 25 stycznia. Do końca czuwała przy nim matka, która aby być bliżej syna zatrudniła się jako salowa w szpitalu w Katowicach.