
W 2019 roku Lech ograł Stal Stalowa Wola, dziesięć lat wcześniej skompromitował się jednak z wówczas jedną z najsłabszych ekip pierwszoligowych, przegrywając w 1/16 finału po rzutach karnych.

W 2018 roku w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Europy Lech rywalizował z Gandzasarem Kapan z Armenii. Wydawało się, że po zwycięstwie 2:0 u siebie klub na wyjeździe dopełni formalności, niewiele brakowało jednak, by skompromitował się doszczętnie. Gandzasar stratę odrobił i mógł strzelić kolejnego gola. Ostatecznie dzięki trafieniu Łukasza Trałki w 95. minucie awansował nasz zespół, porażka 1:2 musi być jednak traktowana jako wstydliwa - ekipa z Armenii zagrała bowiem w europejskich pucharach 12 meczów, doznała 10. porażek, a oprócz Lecha zdołała wygrać jeszcze tylko z rywalem z Wysp Owczych...

Rok 2014 był dla Lecha katastrofalny, jeśli chodzi o występ w europejskich pucharach. Z kwalifikacji Ligi Europy Kolejorza wyrzucił bowiem islandzki Stjarnan, który wygrał u siebie 1:0, a w Poznaniu zdołał bezbramkowo zremisować. Takiego obrotu spraw przed dwumeczem nikt nie brał pod uwagę Co ciekawe do dziś wyeliminowanie Lecha (a rundę wcześniej szkockiego Motherwell) pozostaje największym europejskim sukcesem wspomnianej islandzkiej drużyny.

W 2014 roku Lech skompromitował się nie tylko ze Stjarnanem. Rundę wcześniej przegrał także pierwszy mecz z estońskim Nomme Kalju (0:1). Wówczas jednak zdołał w rewanżu przechylić szalę awansu na swoją korzyść (3:0).