
W 2013 roku w europejskich pucharach Lech odpadł z litewskim Żalgirisem Wilno. Po wyjazdowej porażce 0:1 rywale w pierwszej części gry spotkania rewanżowego objęli prowadzenie i choć w samej końcówce poznaniacy zdołali zdobyć dwie bramki (autorem pierwszej był Łukasz Teodorczyk), ostatecznie to przeciwnik, dzięki bramce zdobytej na wyjeździe, awansował dalej.

1 kwietnia 2015 roku Lech sensacyjnie przegrał 1:3 z Błękitnymi Stargard i gdyby nie fakt, że wówczas w półfinale Pucharu Polski rozgrywano rewanże, nie awansowałby do finału. Zresztą gdyby nie czerwona kartka Łukasza Kosakiewicza w pierwszej części gry drugiego meczu, Kolejorz również mógłby odpaść, wszak w kluczowym momencie ówczesny drugoligowiec prowadził 1:0.

Zwycięstwo u siebie 2:1 i wpadka wyjazdowa 1:3, skutkująca odpadnięciem z europejskich pucharów - tak wyglądała ubiegłoroczna rywalizacja ze Spartakiem Trnava. A przecież kilka miesięcy wcześniej Kolejorz dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, wydawało się więc, że ekipę z Trnavy wyeliminuje bez większego kłopotu.