Słodziaki, Fajniaki i Świeżaki to gigantyczny sukces sieci Biedronka. Klienci tak pokochali pluszowe warzywa, owoce i zwierzaki, że są w stanie zrobić bardzo wiele, by zdobyć zabawki lub naklejki uprawniające do ich odbioru. Zobaczcie sami, jakie zamieszanie spowodowała promocja.
Czytaj dalej ------>
Kradzieże naklejek na Świeżaki a później Słodziaki to prawdziwa plaga. Złodzieje atakowali w Szamotułach, Pułtusku, Gliwicach, Kutnie i wielu innych miejscach. Rekordziści kradli setki a nawet tysiące naklejek.
Zapewne nie byli świadomi, że 60 naklejek potrzebne do odebrania maskotki wyceniano na 600 zł, więc kradzieże były przestępstwem, a nie wykroczeniem. Oznaczało to, że
rabusie za naklejki nie dostawali nietoperza Nikodema czy sarenki Hani, ale zarzuty, które mogą zamienić się nawet na 5 lat więzienia.
Czytaj dalej --->
Ogłoszenia, w których oferowano pluszaki z Biedronki w zamian za intymne chwile, regularniej pojawiały się w różnych serwisach.
Trudno jednak ocenić, czy „anonse” były prawdziwe, czy może to dzieło trolli lub niewybredna akcja marketingowa. Najwyraźniej nikt, kto skorzystał z takiej oferty, nie chciał się potem chwalić.
Czytaj dalej --->
Skoro były oszustwa „na wnuczka” czy „na policjanta”, to pojawiły się także próby wyłudzenia „na Świeżaki”. Pewna internautka żaliła się, że znalazła ogłoszenie, gdzie ktoś obiecywał darmową borówkę Basię. Wystarczyło zapłacić 25 zł za przesyłkę. Ta rzeczywiście przyszła i zawierała borówkę, ale prawdziwą zamiast pluszowej.
Czytaj dalej --->
