
Ania Karbowniczak, tuż przed tragicznym wypadkiem pod Budzyniem, dostawała wulgarne, anonimowe groźby. Podobne listy od wielu lat dostawali także inne mieszkańcy Chodzieży, którzy byli skonfliktowani z miejscowym emerytem. Konińska prokuratura do tej pory nie ustaliła sprawcy gróźb i twierdzi, że nie ma potrzeby przeprowadzenia badań grafologicznych.

Ania Karbowniczak, tuż przed tragicznym wypadkiem pod Budzyniem, dostawała wulgarne, anonimowe groźby. Podobne listy od wielu lat dostawali także inne mieszkańcy Chodzieży, którzy byli skonfliktowani z miejscowym emerytem. Konińska prokuratura do tej pory nie ustaliła sprawcy gróźb i twierdzi, że nie ma potrzeby przeprowadzenia badań grafologicznych.

Ania Karbowniczak, tuż przed tragicznym wypadkiem pod Budzyniem, dostawała wulgarne, anonimowe groźby. Podobne listy od wielu lat dostawali także inne mieszkańcy Chodzieży, którzy byli skonfliktowani z miejscowym emerytem. Konińska prokuratura do tej pory nie ustaliła sprawcy gróźb i twierdzi, że nie ma potrzeby przeprowadzenia badań grafologicznych.

Ania Karbowniczak, tuż przed tragicznym wypadkiem pod Budzyniem, dostawała wulgarne, anonimowe groźby. Podobne listy od wielu lat dostawali także inne mieszkańcy Chodzieży, którzy byli skonfliktowani z miejscowym emerytem. Konińska prokuratura do tej pory nie ustaliła sprawcy gróźb i twierdzi, że nie ma potrzeby przeprowadzenia badań grafologicznych.