1/2
Wyrok, który nie jest prawomocny,  zapadł w środę w Sądzie...
fot. Archiwum Polska Press

Wyrok, który nie jest prawomocny, zapadł w środę w Sądzie Rejonowym Łódź – Widzew. Sąd zwrócił też uwagę na rażący błąd szpitala polegający na tym, że pacjentowi nie zrobiono badania USG.

W sprawie tej na ławie oskarżonych zasiadało dwoje lekarzy szpitala Jonschera: 51-letni Marcin S., który feralnego dnia pełnił dyżur w izbie przyjęć oraz 43-letnia Katarzyna P.-M., która dyżurowała na oddziale chirurgii. Oboje usłyszeli zarzuty narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, za co groziło im do pięciu lat więzienia. Oskarżeni nie przyznawali się do winy.

Według śledczych, Marcin S. nie wykonał wszystkich niezbędnych badań pacjenta. M.in. nie zlecił badania USG jamy brzusznej i tomografii komputerowej. Owe zaniechania - jak zaznacza prokuratura - aż o sześć godzin opóźniły prawidłowe leczenie pacjenta. Z kolei Katarzyna P.-M. po zaniechaniu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych badań, w tym USG jamy brzusznej i tomografii komputerowej, podjęła - zdaniem prokuratury - błędną decyzję o przeprowadzeniu zabiegu operacyjnego laparotomii, co znacznie opóźniło podjęcie właściwej akcji ratunkowej.

2/2
Śledczy z Prokuratury Rejonowej Łódź - Widzew ustalili, że 2...

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Łódź - Widzew ustalili, że 2 maja 2014 roku przed południem na izbie przyjęć Mirosława B. przyjął Marcin S., który po zbadaniu pacjenta zlecił jedynie badanie krwi i rentgen jamy brzusznej. Po uzyskaniu wyniku badań laboratoryjnych i przeprowadzeniu diagnostyki radiologicznej Katarzyna P.-M. podjęła decyzję o operacji w trybie pilnym.

Podczas zabiegu stwierdzono, że pacjent ma rozległego krwiaka i pęknięty tętniak aorty brzusznej. W „Jonscherze” nie był odpowiednich warunków, aby ratować pacjenta z taką dolegliwością. Dlatego przerwano operację, wybudzono chorego i po telefonicznej konsultacji przewieziono do szpitala MSW.

Tam na izbie przyjęć, o godz. 19.20, doszło do zatrzymania oddechu i krążenia. Nieprzytomny Mirosław B. trafił do pracowni tomografii komputerowej i na blok operacyjny. Podczas zabiegu wszywano mu protezę. Niestety, o godz. 1.20 pacjent zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny spowodowany pęknięciem tętniaka aorty brzusznej.

Zobacz również

Ci celebryci dokonali publicznego coming outu. Oni nie wstydzą się swojej orientacji

Ci celebryci dokonali publicznego coming outu. Oni nie wstydzą się swojej orientacji

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

Polecamy

Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking

Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

Ford na EKG w Katowicach. Elektromobilność wymaga od nas zmiany podejścia

Ford na EKG w Katowicach. Elektromobilność wymaga od nas zmiany podejścia