

Co się działo w mieszkaniu na łódzkiej Dąbrowie, gdzie w minionym tygodniu (dokładnie w nocy z 23 na 24 stycznia) zatrzymano dwóch czynnych policjantów i jednego funkcjonariusza na emeryturze? Na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi ani od policji ani od prokuratury. Wiadomo na pewno, że Komendant Miejski Policji w Łodzi wszczął czynności wyjaśniające przebieg wydarzeń z tamtej nocy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mieszkaniu przebywały dwie nastolatki, a policję wezwali ich rodzice.
Czytaj więcej na następnej stronie

W nocy z 23 na 24 stycznia policjanci z Komendy Miejskiej w Łodzi podjęli interwencję w jednym z mieszkań przy ul. Dąbrowskiego należącym do 38-letniego policjanta na emeryturze. Nieoficjalnie wiadomo, że funkcjonariuszy wezwali rodzice jednej z dwóch 16-letnich dziewczyn, które miały w lokalu przebywać. Matka dziewczyny próbowała dostać się do zamkniętego mieszkania, ale nikt nie otwierał. Tej nocy w mieszkaniu emerytowanego funkcjonariusza przebywali dwaj jego koledzy po fachu, czynni policjanci i 16-letnia przyjaciółka mężczyzny oraz jej rówieśniczka.
Czytaj więcej na następnej stronie

Nieoficjalnie wiadomo, że odbywała tam się suto zakrapiana impreza. Jak twierdzą sąsiedzi, w lokalu było głośno, chwilami odgłosy brzmiały dość dwuznacznie....
Policjantom, którzy przybyli na miejsce zdarzenia udało się wejść do mieszkania. Dorosłych biesiadników przewieziono na komisariat, nastolatki - przekazano rodzicom.
Czytaj więcej na następnej stronie